Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Jestem dość nieprzyjemnie zaskoczona

2018-12-15, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Dawno nie byłam w Miejskim Ośrodku Sztuki. Jakoś szlaki inaczej mnie się układają ostatnio. A teraz już wiem, dlaczego jakoś tak omijałam to miejsce.

Kiedy weszłam w piątkowy wieczór do MOS, trochę mnie zatkało na dzień dobry, ale pomyślałam sobie, że to chyba instalacja. Wszyscy sobie pomyśleli, że to instalacja. Mam na myśli fioletową, wściekle fioletową konstrukcję, która stanęła w holu. Moim zdaniem pasuje ona tam jak pięść do nosa, ale okazuje się, że nie tylko moim zdaniem.

No i okazuje się, że ma tam stać, ma być uzupełniona jeszcze o jakieś dodatkowe elementy.

Powiem tak. Kiedy przez lata walczyliśmy z pomysłami magistratu na temat sprzedaży tego budynku i przenoszenie MOS gdzieś tam diabli wiedzą gdzie, podnosiliśmy, że najważniejszą wartością tego miejsca jest jego jedność stylistyczna. Akcentowaliśmy, w tym i ja, że trzeba zrobić wszystko, aby zachować tak unikatowe wnętrze, tak jednolite i w sumie w swej jednolitości zachowane. Podnosiliśmy, w tym i ja, że to jedno z ostatnich wnętrz w mieście autorstwa Mieczysława Rzeszewskiego.

Pamiętam, że odetchnęłam, kiedy magistrat ogłosił, że odstępuje od sprzedaży. A tu masz babo placek, zonk jak jasna cholera.

Jakieś paskudne coś w dużej mierze przesłoniło hol i powtórzę, pasuje tam jak pięść do nosa. Nie rozumiem, co kieruje dyrekcją tej instytucji. Przecież sama dyrekcja mówiła o konieczności zachowania tego miejsca i co?

No i już wiem, że znów trochę wody w Warcie upłynie, zanim tam się wybiorę znowu. Jakoś nie bardzo chcę oglądać kanciaste, fioletowe straszydło, które zepsuło mi czyste i jednolite wnętrze.

A teraz z trochę innego kątka, nieco odległego od Miasta, ale gorzowianie tam jeżdżą, więc… Z dużym niepokojem przyjęłam informację, że fosa kostrzyńskiej Twierdzy wysycha. Ponieważ ja mam tak, że rok bez wizyty w Twierdzy rokiem stracony, dlatego mnie ta informacja z lekka przeraziła. No bo jak, jak to wody w fosie nie będzie? To dla mnie jest jeden z najbardziej czytelnych znaków, że mamy suszę rolniczą i raczej nie ma na razie szans na odwrócenie trendu. Jednym słowem, strach się bać tego, co przed nami.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x