Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

No i jak tu się nie cieszyć, że się mieszka w najpiękniejszym polskim mieście

2019-02-20, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Określenie najpiękniejsze polskie miasto zaczerpnęłam z rozmów z patriotami miejskim. Do tego dodałabym jeszcze jedno określenie – wielkie i piękne miasto.

Lokalni patrioci nie mają złudzeń. Gorzów, choć przypomina poligon czołgowy i inwestycje są prowadzone nie wiadomo dla jakiego celu, to stale najpiękniejsze polskie miasto. No takie piękne, że dyskusji żadnej nad jego pięknością prowadzić nie trzeba, bo przecież wszyscy widzą, że tak jest. Nie przyjmują do własnej wiedzy, że ta piękność obecnie przypomina świnkę, Pannę Piggy, która usiadła przed lustrem, pomalowała się burakiem, rzęski przyczerniła węglem, wygląda karykaturalnie, ale piękna jest. No i tak jest z miastem. Powiem tak. Może i bym się zgodziła z takim pojęciem piękna, mnie mocno obcym, ale o gustach się nie dyskutuje, gdyby nie jedna rzecz. Zgodziłabym się, gdyby owi piewcy piękna trochę też i zadbali o to, co jest, żeby było dobrze. A nie jest. Piewcy pieją, albo raczej piejo, a rzeczywistość skrzeczy.

Mam na myśli ścieżkę nad Kłodawką, która zaledwie oddano do użytku, znaczy ludzie tam się pojawili, to już lokalna chuliganeria wzięła na własne oko i już zdążyła z lekka zdewastować. Lokalnym chuliganom nie spodobały się daszki z przezroczystej pleksy, więc je z lekka potargali. Po co komu wiaty chroniące od deszczu i wiatru, przecież szczerbate i zniszczone wyglądają piękniej. Takie nowoczesne, takie pasujące do rzeczywistości w mieście. Cóż, zdziwiona absolutnie nie jestem. Takie miasto.

Prawdziwie piękne, wielkie miasto. A że ze szczerbami uczynionymi przez chuliganów, no to cóż.

A teraz pora na miasto ławeczek. Przeszłam się wczoraj po kilku miejskich placach i skwerkach. Tak mi się szlak nieprosty do domu ułożył. Ta niemal wiosnę mamy w mieście, więc pora na ławeczki. Bo ich w mieście dostatek. I co zobaczyłam? Ano tragedię. Wszędzie siedzieli i owszem ludzie. Ale przy każdej ławeczce stało sobie piwo, tani pacaj za 3,50 zł lub jakiś inny procentowy napój. I przykro mi było, kiedy taka jedna ławeczka zasiedlona przez siedzących w sposób wulgarny pokrzykiwała do kilku dzieciaków, którzy ze śmiesznym szczeniakiem bawili się na trawniku, albo reszty po trawie. Taki oto mamy prognostyk na ciepłe dni, bardzo ciepłe, które idą nieuchronnie do nas.

Zwyczajnie tak nie powinno być, żeby bumy rozliczne klęły na dzieci. A tak jest. I tylko niewielki polski krasnoludek zareagował. Co się nasłuchałam przez krótką chwilkę, nie da się powtórzyć. Przykry scenariusz na zaś ale za chwilkę.

Tak więc mamy wielkie i piękne miasto. Powiem tak, konia z rzędem i kropierzem, kto mi wskaże to piękne i wielkie miasto oraz zatroskanych mieszkańców? Bo poza kilkoma ja na razie nie znam. I dodam tylko, jak kto będzie klął na dzieci na skwerze z psiakmi, hulajnogami, piłkami, to zawsze usłyszy odpór. Najpierw polszczyzną ogólną. Jak to nie pomoże, to i kuchenną łaciną. Jako zabita polonistka znam i ten metajęzyk, choć go nie używam. Po co? Polszczyzna jest tak piękna, tak bogata, tak kolorowa. Ale jak kto zna tyko trzy określenia, to komunikat dostanie.

Tyle w kwestii pięknego, wielkiego miasta.

Ps. Zwyczajnie muszę. W mieście, e tam, w mieście, w każdej rodzinie jest łasuch, który lubi dobre czekoladki. Dobre, znaczy smaczne, w pięknym opakowaniu, no coś pysznego. Dlatego tylko podpowiadam, że dziś mija 110. rocznica urodzin Rodophe Lindta, szwajcarskiego cukiernika, wynalazcy (zmarł w 1855 roku). To wynalazca ekskluzywnych czekoladek, czekolady smakowej i wielu różnych ciekawych rzeczy do jedzenia, których lepiej nie jeść, ale jak ich nie jeść, skoro są tak smaczne. Czekoladki Lindta są po dziś ekskluzywnym prezentem, gwarantem najwyższej jakości słodyczy, słodyczy, które nie tylko smakują wybornie, ale jeszcze zachwycają oprawą – pudełkiem, osłonkami. Łasuchy, dziś jak będziecie się raczyć czekoladkami, to pamiętajcie, że mija ponad wiek od śmierci geniusza, który postawił wszystko na czekoladę i odniósł sukces.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x