Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Nasi sąsiedzi szykują się do Świąt Wielkiej Nocy

2019-04-26, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

W szalonych czasach galopujących wydarzeń umyka jakoś fakt, że prawosławni i grekokatolicy właśnie szykują się do swojej Wielkanocy. Nasi sąsiedzi będą świętować.

Gorzów to jednak jest miasto wielokulturowe. Można dyskutować, czy dbamy o tę wielokulturowość, czy tylko pokazujemy jej oblicza, kiedy to nam jest wygodne. Bardziej to drugie. Ale trudno nie pamiętać, że właśnie nasi sąsiedzi, niekiedy z jednej kamienicy, właśnie szykują się do świat, które katolicy obeszli w ubiegły weekend.

Z różnych danych wyczytać można, że właśnie prawosławni i grekokatolicy są drugą mniejszością religijną po rzymskich katolikach w mieście. Tylko przypomnę, że część z nich przyjechała tu zaraz po II wojnie, a większa ich część trafiła do Gorzowa i okolic za sprawą mocno osławionej Akcji Wisła. No i nie bez kozery pozostaje fakt, że w ostatnich latach bardzo dużo ludzi – właśnie też prawosławnych lub grekokatolików przyjechała do miasta i w jego okolice w poszukiwaniu pracy. Mam na myśli stale powiększającą się diasporę ukraińską.

No i właśnie ci wszyscy teraz zaczynają świętować. Wypada im życzyć wszystkiego naj, dobrego święta, samych dobrych chwil. Niektórzy świętować będą w rycie religijnym z nabożeństwami w cerkwi i w kościele-kaplicy na Cmentarzu Świętokrzyskim. Niektórzy niekoniecznie, ale na pewno spędzą wspólne chwile przy stołach i z rodzinami oraz przyjaciółmi. Niektórzy do świątecznego stołu usiądą po raz drugi, bo tak się w mieście porobiło, że zwiększa się liczba małżeństw, w których jedna ze stron jest katolicka, a druga prawosławna lub w obrządku greckokatolickim. Mam takich znajomych i kiedy pytam, jak będą świętować czy to nadchodzącą Wielkanoc czy też Boże Narodzenie, to mówią, że są w komfortowej sytuacji, bo świętują podwójnie. I to jest zawsze pokrzepiająca mnie informacja. Bo choć sama nie jestem religijna, to tylko się cieszę, że tak się sprawy układają. Świętuje się podwójnie tylko po to, aby żadna ze stron nie była pokrzywdzona. Co to jeszcze jakieś 20 lat temu wcale takie oczywiste nie było.

A teraz z drugiego kątka będzie. Otóż tuż po sąsiedzku, bo w Brandenburgii obchodzony jest rok Theodora Fontannego, znakomitego pisarza, który urodził się 200 lat temu w Neuruppin, a zmarł w 1898 roku w Berlinie. Piszę o tym, bowiem Książnica Wojewódzka wpisuje się w te obchody i to dość mocno. Będą wykłady poświęcone pisarzowi, będzie sesja naukowa oraz okolicznościowe wydawnictwo. A skąd takie świętowanie pisarza znanego miłośnikom literatury głównie za sprawą powieści „Effi Briest”? Ano stąd, że Theodor Fontanne jest autorem znakomitej poznawczo dla naszych kątków książki „Po tamtej stronie Odry”, która ukazała się lata temu dzięki nieistniejącemu już dziś Towarzystwu Miłośników Archiwum i Pamiątek Przeszłości. Tytuł został z lekka zmieniony. Ale książka ta jest znakomitym świadectwem tego, jak wyglądało tu życie – tu czyli w Dąbroszynie, Sosnach i paru innych miejscach w XIX wieku. Fontanne odbył bowiem podróż krajoznawczą po tych terenach, zebrał materiał, napisał ciekawą rzecz, okrasił ją mnóstwem opowieści historycznych, ale i anegdot. Powstał kardynalny materiał, który dziś ma wartość trudną do przecenienia, a który stale jest punktem odniesienia – bo jak się jest choćby tylko przewodnikiem turystycznym czy pilotem turystycznym po tych terenach, to musi się mieć z tyłu głowy właśnie tę książkę. Trzeba zwyczajnie się do niej odnosić. Albo zwyczajnie wypada.

Dodam tylko, że w moim ulubionym Poczdamie jest Biuro Literackie Brandenburgii, które mieści się w ślicznej willi. W tej samej, w której działa Archiwum Theodora Fontannego. I jak ja jadę do Poczdamu, to staram się tak układać moje trasy turystyczne, aby choć do ślicznej willi podejść. Inna rzecz, że znajduje się ona w opresyjnym zakątku ślicznego miasta, czyli w dzielnicy terroru. Ale to już zupełnie inna opowieść na inną okazję.

W każdym razie bibliotekarze, regionaliści, krajoznawcy oraz zwyczajni miłośnicy literatury także w mieście świętować będą 200-lecie urodzin wielkiego pisarza. I nie będą gadać o jego wielkich rzeczach literackich, ale o tej książeczce ważnej niezmiernie dla nas. W generalności, bo o Effi Briest też na pewno ktoś słówko powie.

Ps. Dziś obchodzimy Światowy Dzień Własności Intelektualnej. To niezmiernie ważny dzień dla wszystkich, którzy działają w sferze właśnie działań intelektualnych. To dziennikarze, pisarze, publicyści, ale też i twórcy wszelkich dóbr intelektualnych. Właśnie te dobra najprościej ukraść, przywłaszczyć sobie, bo przecież dlaczego nie. Jak kto coś wymyśli, napisze o tym, skomentuje, to przecież są to jedynie słowa. A słowa należą do wszystkich. Otóż nie. Słowa należą do autorów. Słowa złożone w zdania, a te w całość, są tak samo wartością, jak wytworzone rzeczy. Jak zdjęcia, jak programy komputerowe, jak wszystko, co jest wytworem ludzkiego intelektu. Wielu z nas w Mieście zajmuje się taką działalnością. Dlatego też – wszystkiego naj w ten szczególny dzień. I niech moc będzie po naszej stronie, niech moc strzeże naszych dokonań, choćby było to grafomanią czy pacykarstwem. To nasze i mamy prawo do ochrony naszego. I tylko przypomnę – każdy może korzystać z dorobku intelektualnego – warunek – cytowanie. Tak więc – wszystkiego naj, że powtórzę i niech biała moc będzie z nami.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x