Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

No i krówki spod Gorzowa rozpalają rzeczywistość

2019-05-29, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

W żadnej normalnej głowie nie mieści się myślenie o tym, że w świetle prawa i niestety wyroku sądowego, można skazać na śmierć krówki.

To się dzieje tuż obok nas. Wielu z nas tam blisko mieszka. Wielu z nas łazi tam na kije… Jak łazi, inna rzecz, ale bywa. Wielu z nas tam bywa, bo tam zwyczajnie ładnie jest, jak zresztą wszędzie wokół Miasta. Wielu z nas widziało te krowy, o których nie tylko media polskie, ale już międzynarodowe piszą. Chodzi o stado wolno żyjące, które wyrokiem najpierw urzędników, potem sądu, a teraz już bogi wiedzą komu zostało skazane na utylizację. Straszliwe słowo. Zabić, spalić i po kłopocie.

Rząd polski przeznaczył na ten proceder 350 tysięcy złotych polskich. Mała fortuna. Mała, duża fortuna. Urzędnicy zamknęli oczy i uszy i dawaj robić swoje. Stado wybić do nogi trzeba, bo…, bo właśnie co? Rozu miem prawo unijne, rozumiem konieczność kolczykowania, rozumiem konieczność paszportów dla zwierząt. Rozumiem to wszystko, ale jednak nie rozumiem jednej rzeczy. Czasami tak się zdarza, takie życie bowiem jest, że coś wystaje poza normę, poza sztancę. Coś nagle umyka poza granice, coś jest nieco bardziej barwne niż kostyczne wymogi. Coś jest śliczne i nie mieści się w normach. Czyli co, zabić? Zniszczyć?

Ekolodzy od zawsze wiedzą, że nad żabą, ślimakiem, błękitną arą – już nie ma, trzeba się pochylić. Dlatego też pochylają się nad krówkami spod Deszczna. Ciągle mają nadzieję, że jednak nie, że jednak wyrok śmierci nie zostanie wykonany. Tym bardziej, że są chętni, którzy przyjmą stado, zakolczykują, i tu współczucie krówkom, zajmą się tymi zwierzętami. Ale urzędnicy mówią nie. Nie i koniec.

Piszę o tym, bo rzadko się zdarza, aby o zwierzętach z okolic Gorzowa tak dużo i wszędzie było. Tak dużo i tak źle. Wszystkie media zorientowane na ochronę, zielone w moim języku, pokazują casus Deszczno jako coś okropnie wrednego, coś maksymalnie okropnego. Oczywiście, zawinili właściciele, ale sprawa zaszła tak daleko, że oni się nie liczą.

Przykro się odbiera informacje ze świata, że wy tam pod tym  dziwnym Gorzowem zgadzacie się na rzeź krówek. Idzie ta informacja o rzezi i oraz więcej ludzi się dowiaduje, gdzie to Deszczno i gdzie ten Gorzów. No cóż, przykro.

Kolejny raz o Mieście i okolicach jest głośno. Kolejny raz źle, bardzo źle. Ekolodzy zrobili wszystko, a zrobią jeszcze więcej, aby nazwa i marka Gorzowa oraz Deszczna kojarzyła się okropnie. Jest jeszcze czas, aby to zmienić…Ja bym wszystko zrobiła, aby krówki sobie mogły spokojnie nadal po łęgach warciańskich chodzić, nawet z kolczykami na uszach, pies drapał. Ale niech sobie chodzą.

Dawno nikt tak bardzo mediów niezwiązanych z żadną partią, żadnymi wyborami, ale jednak mocarnie zainteresowanych balansem biologicznym nie podpalił. Nigdy w okolicach. Trzymam kciuki za życie krówek …

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x