Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Zastanawiałam się, co ta koparka tam robi

2019-07-30, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Widziałam jakiś czas temu malusią kopareczkę przy kamienicy przy Łokietka. Już był jakiś wydziabany dół. Teraz już wiem, po co to było.

No tak, mamy kolejny kawałek nowej ścieżki rowerowej. O tym, że ona jest, świadczy dół, który chyba ma być zjazdem oraz na czerwono zakolorowana część jezdni, świadcząca, że to ścieżka rowerowa. Powiem tak. Nic, absolutnie nic nie mam naprzeciw rowerzystom. Gdybym sama mogła jeździć na rowerze, to pewno bym to robiła. Niestety, błędnik nie pozwala, więc jestem spieszoną uczestniczką życia publicznego – w sensie przemieszczanie się po okolicy i nie tylko okolicy. Uważam, że ścieżki są potrzebne, ale te projektowane z głową, z głową wykonywane. Natomiast ten kawałek na wysokości Łokietka i Dąbrowskiego to jednak, moim zdaniem oczywiście, bzdura i błąd. Bzdura, bo znów zniszczono kawałek przestrzeni historycznej. Bo i za taką mam istniejące od chwili założenia dzielnicy Nowe Miasto trawniczki i chodniki. Błąd, bo ja tamtędy naprawdę często chodzę i naprawdę nie widzę ludzi jeżdżących gremialnie po nowej ścieżce rowerowo-spacerowej. Co więcej, owszem, widzę rowerzystów, jak pomykają obok, po Łokietka i Dąbrowskiego. Chodnikami głównie, bo tam inaczej się zwyczajnie nie da. Wydano olbrzymie pieniądze na coś, co się słabo przyjmuje. Szkoda wielka, bo można było wydać na Schody Donikąd oraz dobrą rewitalizację parków. Serce mnie boli bowiem, kiedy patrzę na to, co się wyczynia z tak zwaną rewitalizacją zieleni. Po wielu zadziałaniach, zmianach i tym podobnych centrum zdycha z gorąca. Po co tworzyć fikcję?

A teraz z podobnego kątka. Otóż Kwadrat ma znów problem. Tym razem z placem zabaw dla małych i maleńkich. Coś się zapadło. Trzeba znów coś naprawiać. Znów? Po króciutkim okresie użytkowania coś się znów zepsuło. To na co poszły te miliony włożone w ponoć rewitalizację tego miejsca? Rewitalizacja zmieniła z lekka nieuporządkowany Kwadrat w coś nieludzkiego, gdzie zieleni niet, za to straszą miliony metrów ławek i tony petów oraz łuna jak w Las Vegas. Najpierw była karuzela z fontanną, teraz to. Zwyczajnie nie rozumiem.

Podobnie jak nie rozumiem, że można z hukiem i przytupem otwierać plac zabaw tylko potem, żeby go zaraz natychmiast zamknąć. I co gorsza, nie widzieć pielgrzymek gorzowskich przedszkolaków w czasie roku szkolnego, a teraz rodziców z dziećmi, którzy wiedzą o nowym placu zabaw. Wiedzą, ale nie wiedzą, że zamknięty. Mało tego, nie rozumieją, że zamknięty. Mało tego, każdy się spodziewa, że przy takim cudzie powinna być toaleta. O samoczyszczących się w typie europejskim nie marzę. Ale choćby o opróżnianym raz dziennie TOI TOI już jak najbardziej. Tam też tego nie ma i jestem gotowa postawić całe złoto Troi kontra orzechy, że nikt o tym nie pomyślał. A szkoda, bo to meganiezbędny przybytek w takim miejscu. No toaleta musi być. A nie ma i od nowości, na tych kilka dni, kiedy plac działał, nie było.

Każdy średnio rozgarnięty przewodnik turystyczny wie, że nawet największe, najbardziej pyszne zabytki świata z Agrą na czele, wcale się nie obronią, jak w pobliżu nie będzie toalety. Tak samo jest z placami zabaw. Przykład – śmierdzący odchodami Park Róż w okolicach placu zabaw właśnie. To najważniejsze opustki do natychmiastowej naprawy. Ja wiem, że to trudne, ale nie niewykonalne… To tylko informacja o czymś ważnym, o czym być może magistrat nie pomyślał. Pora nadrobić opustkę.

Ps. Byłam w Przedsionku Raju, czyli w kościele Podwyższenia Krzyża w Międzyrzeczu Obrzycach na koncercie właśnie z cyklu Przedsionek Raju. Pojechałam sobie posłuchać suit orkiestrowych Jana Sebastiana Bacha. Pojechałam po słynny menuet, który wszyscy znają, ale i po arię na strunie G, też część jednej ze suit. Dwa razy ją wczoraj słyszałam, bo w bisie była. Namachałam się jak nie wiem co, żeby tam o czasie dotrzeć. Namachałam, bo pogoda dla mnie mordercza jest. Szczęściem przemili znajomi zgodzili się zabrać mnie z powrotem do Gorzowa ich pięknym autkiem. Tak więc nie musiałam się namachać w drodze powrotnej. Komfortowo wróciłam do miasta. Wielkie dzięki. Ale Przedsionek dla mnie to zapowiedź, że za chwilkę się zacznie. Raj, muzyka w Raju…. Oj, uczta. A tym razem Raj przyjeżdża do nas, do Gorzowa. 14 i 15 sierpnia po dwa koncerty w FG. Może nie ma takiego klimatu jak w Raju, znaczy w Paradyżu, ale klimat zależy od nas. Będzie pięknie… Klawesyn, orkiestra barokowa Kore. Każdy, kto lubi muzykę, nie powinien przegapić.

A tu Aria na strunie G w wykonaniu smyczkowym bez klawesynu…https://www.youtube.com/watch?v=6yRtWrqxtvQ. Miłego, bo to moim zdaniem jest jedna z najpiękniejszych kompozycji wielkiego Jana Sebastiana Bacha… Ale wszystkie inne są równie piękne. Bo do licznych moich fisiów mózgowych zalicza się też wielka, nieustająca miłość do Jana Sebastiana Bacha. A z fisiami, jak wiadomo, się zwyczajnie nie dyskutuje. Trzeba pokochać i już.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x