Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Coraz więcej ludzi sprząta przed swoimi firmami

2019-08-28, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Myślałam, że tylko strażacy i Marek tak mają, że codziennie sprzątają chodniki przed swoimi budynkami. Ostatnio przekonałam się, że takich jest znacznie więcej.

Znów wrócił ten pioruński upał. Nie daję rady w takie temperatury, więc wstaję wcześnie i wcześnie też idę do pracy. No i podczas tych porannych przejść zauważam, że coraz więcej właścicieli lub pracowników firm sprząta chodniki przed swoimi firmami czy generalnie budynkami. Tak, tak, ja wiem, że konieczność utrzymania posesji w czystości spada na właściciela, ale jak taki ZGM kamienic ma dużo, to i sprzątanie się odbywa często późno. Bo się odbywa, co też widzę.

Ale właściciele tych już nielicznych biznesów w okolicach centrum też się w porządkowanie włączają. Chyba zadziałał prosty przekaz – jak jest nieposprzątane, to nikt tam nie zajrzy. No i chyba dobrze. Tak więc przybywa nam miejsc, gdzie o klar się dba.

A skoro przy porządkach jestem, to przyznam, że się wczoraj z lekka podłamałam. Lazłam, bo inaczej tego nie da się nazwać, przez skwar do domu i zobaczyłam na ślicznym skwerku przy Kłodawce coś strasznego – zwały wielkogabarytowych śmieci przy kastach na odpady i jakieś dziwaczne wory przy tych pojemnikach na odzież dla PCK. Od kilku lat nieustannie piszę o tym, że te paskudne pojemniki powinny zniknąć z tego miejsca. Jedyny naprawdę ładny skwer nie musi być zagracony kastami na zużytą odzież, która zresztą moim zdaniem po wyjściu nadaje się tylko do wyrzucenia. A teraz na dokładkę ktoś położył tam jakieś bambetle pozawijane w inne szmaty. Tak tam nie powinno być. Podobnie jak gabaryty nie powinny zalegać tam i w innych miejscach w centrum, a zalegają.

Nie ma szczęścia miasto do firm wywożących odpady, ale i do ludzi, którzy w nim mieszkają. Bo wystarczy, że ktoś z domu wyniesie grat, postawi go byle gdzie i już jest pięknie. Najważniejsze, że w domu grata nie ma. Nie przypuszczam, żeby ta sytuacja się zmieniła…

Aha, a skoro przy Kłodawce jestem, to już wiem, komu ta wyznaczona na Dąbrowskiego ścieżka rowerowa służy. Nie dalej jak wczoraj kilku kierowców i ja też ze zdumieniem patrzyliśmy na dwie pannice, które sobie tą ścieżką niespiesznie szły przez skrzyżowanie z Łokietka… Bo rowerzystów na tej drodze jeszcze nigdy nie wiedziałam.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x