Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

No tak, znów trzeba wyłożyć kasę na śmieci

2019-12-20, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Powiem otwartym tekstem, szlag mnie jaśnisty trafia, kiedy co roku czytam taką oto informację. Związek Celowy Gmin MG 6 wyłożył kasę na likwidację nielegalnych wysypisk śmieci.

A dlaczego mnie szlag jaśnisty trafił, kiedy przeczytałam kolejny już raz taką informację? Bo zwyczajnie nie rozumiem, jak można śmiecić. Jak można własne śmieci, te domowe, ale i te remontowe, jak i te techniczne gdzieś tam, ot jak popadnie, wyrzucać. Na jakimś trawniku, na w rezerwacie przyrody, w rowie gdzieś tam.

Wiem bardzo dobrze, że utylizacja śmieci jest kosztowna. Po rozmowie z panem prezesem Inneko wiem to jeszcze dokładniej. Rozmowa tu jest, jakby kto nie doczytał: http://www.echogorzowa.pl/news/5/rozmowa-tygodnia/2019-12-18/przyjdzie-nam-wszystkim-zaplacic-wiecej-26556.html. Ale jeśli ktoś mieszka w mieście, to musi swoje odpady – raz utylizować, dwa – jednak ponosić za to koszty.

Ale nie, jednak okazuje się, że ta prosta prawda jednak nie trafia do ludzi. Bo ciągle powstają dzikie wysypiska. Ładna nazwa na bardak i zwykły śmietnik prokurowany przez ludzi. Ludzi, których stać na remonty, na nowe samochody, na wycieczki do Egiptu, ale nie stać, bo nie, na opłacenie wywozu własnych nieczystości na kwalifikowane śmietnisko. Nigdy tego nie zrozumiem. Nigdy nad tym nie przejdę bez refleksji. Zawsze będę głośno walczyć o to, aby piętnować śmieciarzy, w moim języku zwykłych brudasów i wandali. Bo dla mnie wandalizmem jest śmiecenie w przestrzeni publicznej. Drażni mnie maksymalnie, kiedy ludzie bezrefleksyjnie w kraju, w mieście, żeby było blisko, wyrzucają śmieci jak leci – na chodnik, na trawę, wywożą w oddalone miejsca. A potem jadą choćby za bliską granicę i uważnie szukają tam śmietników. Dlaczego nie mogą tego robić tu? Dlaczego jak są w Niemczech czy na Pribałtyce, o Japonii nie wspomnę, stać ich na to? Robią to, co tu im przyczynia trudności? Bo tam czysto jest?

Tam czysto jest, bo wszyscy o to dbają. Trudno się z reguły wyłamać. Zresztą trochę wstyd. A tu nie jest wstyd po prostu brudzić? Tu nie jest wstyd? No szlag i jasna cholera. Dlaczego gdzieś wstydem nie jest dbanie o dobrostan, a u nas wstydem nie jest zaśmiecanie dobrostanu? Ktoś to rozumie? Bo ja nie. I dlatego szlag mnie trafia na ten relatywizm zachowań tu i tam. Tam można, bo wstyd, a tu wstydem nie jest?

Ja od zawsze walczę z takimi zachowaniami. Kilka razy pisałam, jak się darłam na pewną mamusię w Dolinie Kościeliskiej. Jej ukochane dziecko jadło cukierki i śmieciło w tym pięknym miejscu. Najpierw było zwrócenie uwagi mamusi, że śmiecić nie przystoi, potem była karczemna awantura. Wywołana przeze mnie, dodam. Straż Ochrony Parku się zleciała. Pani została pouczona i ukarana, a ja od zaprzyjaźnionych wówczas chłopaków usłyszałam, że moje wrzaski słuchać było nawet na Słowacji. Gdzieś w okolicach Krywania, czyli dość daleko. Warto było. Warto, bo o czystość środowiska trzeba dbać. Zwłaszcza teraz, kiedy każda kropla deszczu, każda śnieżynka, każda minusowa temperatura właśnie teraz jest zwyczajnie na wagę złota i pomyślności planety. Każdy śmieć porzucony gdzieś tam generuje koszty jego zbiórki. To samochód, to paliwo, to spaliny, to ślad węglowy. To skrócenie naszego tu i teraz. Dlatego zwyczajnie szlag mnie trafia. A kasa za te zbiorki? Też jest ważna. Bo dlaczego my, którzy nie śmiecimy gdzie popadnie, mamy płacić za tych okropnych? Toż to nasza kasa. Dobrze by było, żeby w końcu wszyscy zrozumieli, że to jest maks ważne.

I jeszcze miało być o czymś jeszcze, ale za bardzo jestem zła, żeby o tym napisać bez emocji, więc będzie jutro. Bo akurat o tym bez emocji pisać trzeba.

Ps.1. No i wywołałam wilka z lasu. Mój sąsiedzki lasvegas się jednak pojawił. Od wczoraj błyszczy się wielokolorowo. No cóż… Za chwilkę mnie tu nie będzie, więc niech te gorzowskie lasvegasy sobie błyszczą. Szczęściem, nie będę musiała oglądać.

Ps. 2. A kto nie ma pomysłu na wieczór, a ma czas, serdecznie zapraszam do FG. Będzie cudny koncert, będzie prawykonanie pewnego utworu, będzie kolędowanie. Będzie cudnie… Biletów garsteczka została. To będzie doprawdy ciekawy wieczór. I jaki piękny przy okazji. Zaczynamy o 19.00.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x