Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Ludzieńki mają coraz bardziej dość izolacji

2020-05-07, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Wolniutko, ale jednak zaczynają wracać do życia małe sklepy i punkty usługowe. Co prawda nie wiadomo, kiedy zostaną otwarte gabinety kosmetyczne oraz fryzjerzy, ale i tu się coś ciekawego dzieje.

Ostatnio pani Danka otworzyła magiel, który był zamknięty od pierwszych informacji o korona. Pamiętam, jak mówiła wówczas, że z godziny na godzinę odeszli od niej klienci. A teraz ci sami klienci zaczęli wydzwaniać, że no już tej kwarantanny wystarczy, że tu pościel i obrusy do maglowania urosły w wysokie sterty. No i w końcu magiel ruszył. Ucieszyłam się bardzo, bo to znak powrotu do świata sprzed zarazy. Co prawda, cały czas nie wiadomo, kiedy ruszy najbardziej ukochany market gorzowian, czyli giełda na Baczynie. Od jakiegoś czasu w mediach społecznościowych coraz więcej pojawia się pytań, kiedy giełda wróci do życia. Ale na razie nikt nie wie, kiedy to się stanie. Tak czy siak, widać zniecierpliwienie u tubylców, bo dla wielu niedziela bez giełdy to niedziela stracona albo wręcz nie niedziela.

Tak samo nie bardzo wiadomo, kiedy w końcu będzie można pójść do fryzjera czy kosmetyczki. I tu przyznam, nie bardzo rozumiem obostrzeń. Bo przecież tam się idzie na konkretnie umówioną godzinę, nie ma tłumów, bo z reguły jeden salon czy gabinet kosmetyczny przyjmuje ze dwie, maks trzy osoby. Podobnie jest  zakładami usługowymi typu szewc czy usługi krawieckie. Zresztą jak się przyjrzeć, to widać, że i te malutkie dziurki też zaczynają jakoś sobie radzić, może niezbyt legalnie w tej dziwnej rzeczywistości, jaka nas otacza, ale jednak.

Zresztą wiem, że działa coś na kształt podziemia fryzjerskiego-kosmetycznego. I to tak jak w czasach wojny czy stanu wojennego, który dobrze pamiętam. Trzeba znać kody dostępu, trzeba wiedzieć, do kogo się dzwoni i takie tam. Ale ja się absolutnie nie dziwię. I wcale nie chodzi o próżność z mojej strony, bo każdy, kto mnie zna, wie, że to jest biegunowo odległa ode mnie cecha, ale o to, że przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa nikomu obcięcie włosów czy cokolwiek nie powinno niczym grozić. W każdym razie, ludzieńki naprawdę mają coraz bardziej dość…

A teraz z jakby innego, ale tego samego kątka. Otóż znów na horyzoncie majaczy możliwość budowy wielkiego centrum handlowego na Zawarciu. I to jest duży dylemat. Bo z jednej strony potrzebni są inwestorzy, ale z drugiej z kolei ludzieńki nie chcą już dużych galerii handlowych. Zresztą według różnych prognoz na świat po zarazie właśnie galerie handlowe będą musiały się bardzo zmienić. No i władza ma zagwozdkę, albo będzie miała – jak tu pogodzić skrajne stanowiska. Choć jak sobie przypominam, czasami kiepsko to jej wychodzi.

No cóż.

Ps. Dziś mija 70 lat od chwili, kiedy z okazji Tygodnia Oświaty, Kultury i Prasy w Gorzowie odbył się festiwal amatorskich zespołów artystycznych, który zorganizował Społeczny Komitet Koordynacyjny Imprez Kulturalno-Oświatowych. I do dziś amatorski ruch kulturalny jest jedną z mocniejszych wizytówek Gorzowa. Choć i w kwestii działań zawodowych nie mamy się czego wstydzić…..

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x