Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Gorzuś porzuca emeryturę, ponoć na chwilę...

2020-06-01, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Już myślałam, że Gorzuś odszedl raz a dobrze na emeryturę. A tu zonk, będzie straszył, ups, chodził po ulicach.

Gorzuś, lokalne straszydło, które lata temu na jakąś chwilę pokaźną stało się maskotką miasta. Moda taka była, wszyscy na hura tworzyli swoje maskotki miasta. Postraszyły one, popokazywały się w różnych miejscach i poszły w zapomnienie. Myślałam, że podobny los spotkał też Gorzusia. Mam bowiem w pamięci, jak to Gorzuś się pokazywał na ulicach a małe dzieci z wrzaskiem i płaczem przed nim uciekały gdzie pieprz rośnie. Wiele razy to wiedziałam, wiele razy się zastanawiałam, po co takie straszydełka tworzyć. Widać w magistracie ktoś też swego czasu doszedł do wniosku, że pora czerwone skrzyżowanie kury z orłem brandenburskim schować do najgłębszego schowka, bo słowo Lamus w tym miejscu wydaje mnie się zupełnie niepasujące. A to masz, komuś się straszydełko przypomniało i dawaj je reanimować. No cóż... Może tym razem nikt przed nim z krzykiem uciekał nie będzie... Choć pewna nie jestem. Gorzuś ma być elementem obchodów Dnia Dziecka. No cóż. Mam nadzieję, że dzieci przeżyją. Choć z drugiej strony, jakby się zastanowić, to my jako województwo mamy jeszcze gorzej, bo symbolem Lubuskiego jest takie coś, takie skrzyżowanie Teletubisia z cebulą. W granatowo-jakichś tam barwach, dokładnie nie pamiętam, podobnie jak nie pamiętam, jak to to miało na imię. Bo marszałkini pokazała to to raz a potem straszydełko chyba zaginęło ostatecznie labiryntach Urzędu Marszałkowskiego. I nikt nie wpada na pomysł, aby owe coś znów ludziom pokazywać. O innych upiorkach pod tytułem maskotki miejskie miłosiernie zamilczę.

A czemu o tym piszę, bo chyba ludzie mają dość izolacji i takich tam różnych i dawaj jadą w Polskę, w tym i do Gorzowa... Tak, tak, znów zadzwonił mój przewodnicki telefon. Znów ktoś pyta o przewodnika po mieście. I co ja tym ludziom dam w charakterze promocji miasta? Gorzusia? No na pewno nie.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x