Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Przeczytałam pewną książkę

2020-07-06, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

No i zwyczajnie nie przypuszczałam, że szacowny wykładowca akademicki potrafi zamienić się w pisarza, który pisze jak rasowy kryminalista. Szczęściem, mogłam usiąść i w całości książkę przeczytać.

A było tak. Na 90. urodzinach Zbigniewa Czarnucha spotkałam dawno niewidzianego dr. Macieja Dudziaka. Wiedziałam od jakiegoś czasu, że napisał książkę, wiedziałam, że zatytułował ją Mesjasz. Ale jakoś jej nie miałam. No i właśnie na tych urodzinach w końcu trafiła w moje ręce. Nie było za bardzo okazji, żeby do niej usiąść, ale wczoraj dopadła mnie choroba, nie mocna, ale na tyle przykra, że musiałam siedzieć w domu. Oko moje złowiło Mesjasza i w tym momencie nastąpił koniec. Nie wstałam z kanapy, dopóki nie skończyłam.

Przenikliwy i błyskotliwy kulturoznawca, autor ciekawych rzeczy naukowych stworzył kryminał z Lubnem, tym podgorzowskim oraz Brunonem Schultzem w rolach głównych. Mało tego, występuje tam Witnica oraz pół Europy wraz z Jerozolimą. Mało tego, można też spotkać bohaterów, którzy faktycznie żyją, ukryci są pod jasno czytelnymi pseudonimami. Akcja dzieje się wartko, wydarzenia się mnożą, ale wcale nie w nieprawdopodobny sposób. Lektura jest smaczna i bardzo wciągająca.

Dla mnie, która z uporem maniaka (co zrobić, fiś, to fiś) śledzi wszelkie regionalne tropy, ta książka to cymes absolutny. Oczywiście, zaraz na pewno znajdą się malkontenci, którzy będą gadać, że nie tak, nie ci bohaterowie, niemożliwe. No cóż, zawsze tak jest. Ale jak dla mnie to ważne, że pisarze podejmują ciekawe wątki z lokalnej i nadal słabo znanej historii i twórczo je wykorzystują. Powiem tak, Maciej Dudziak zapowiada dwie kolejne części, choć obecnie pracuje nad zupełnie czymś innym, i ja z ciekawością wielką będę na te rzeczy czekać.

Oczywiście, w książce znajdzie się kilka kryminalnych wzorów dobrze znanych z poprzednich lektur, ale pies drapał, dobrze, że tak występują. Każdy, kto lubi historię i interesuje się regionem, winien sięgnąć po Mesjasza…. Naprawdę warto.

A teraz z drugiego kątka, też książkowego będzie. Otóż książnica przystępuje do projektu Z książką w plenerze, to znaczy fizycznie przystępuje. Co oznacza, że już w naprawdę niedługiej przyszłości, może za dni kilka będzie można popatrzeć na pierwszy odcinek spotkań z niebanalnymi autorami, niebanalnymi książkami, a wszystko oczywiście zaczepione o region. Jak dla mnie, to też będzie coś niebywałego, coś, na co czekam z niecierpliwością. Bo choć generalnie znam lokalną literaturę, to jednak spotkanie z pisarzem zawsze otwiera nowe pola, zawsze powoduje, że zapala się jakieś światełko w korytarzu, którego do tej pory się nie widziało. Zatem dobrze, że Książnica na lato wymyśliła i będzie realizować taki właśnie projekt.

I na koniec tylko przypomnienie, że mimo zarazy kultura coraz bardziej wraca do życia. Właśnie wróciło kino Helios. Oczywiście na razie tylko ostrożnie, z zachowaniem reżimu sanitarnego, ale w końcu. Ja, co prawda, na razie do kina pójść z różnych przyczyn nie mogę, ale już się cieszę, że za niedługo będę to mogła uczynić. Bo oglądanie filmów w telepatrzydle ma swoje dobre strony, jednak bez przesady. Podobnie jak i słuchanie muzyki…

Ps. Dziś mija 455 lat od chwili, kiedy to w Mironicach spalono trzy czarownice. Straszny był to czas, kiedy pod durnymi zarzutami palono ludzi. Oby nigdy więcej…

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x