Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Aleksandryny, Józefa, Nicety , 19 marca 2024

Jednak telefony w magistracie się nie urywają

2020-10-26, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

A ja myślałam, że gorzowianie rzucą się jak po świeże bułki. A tu zonk, jakoś chętnych do konsultacji na temat strategii brak.

Aż 20 osób, a może tylko 20 osób wzięło udział w konsultacjach na temat strategii miasta na przyszłość. Aż 20, a może tylko 20 osobom się chciało dyskutować o tym czymś, co zawsze się pojawia, a potem gdzieś ginie w urzędniczych biurkach niczym maskotka Urzędu Marszałkowskiego. Teletubiś skrzyżowany z cebula pokazał się raz a potem dzielnie zaginął. Tak też jest ze strategiami miasta. Najpierw są, potem ich nie ma, potem znów ktoś wpada na pomysł, żeby ową strategię animować, albo nową wymyślić. I znów do miasta zjeżdżają jacyś stratedzy, co to doświadczenia żadnego nie mają, ale przekonanie o własnej genialności i owszem.

Tak też miało być i tym razem. Ale zaraza pokrzyżowała plany i konsultacje odbywają się drogą elektroniczną lub telefonicznie. I tak cud wielki, że aż 20 osób zechciało wziąć w nich udział. Przecież wiadomo, że nic z tego zwyczajnie nie będzie, bo nie, bo zawsze jakieś klocki komuś nie pasują. Szkoda czasu i atłasu, ale jak urzędnicy muszą się bawić, niech się bawią.

A teraz z drugiego kątka. Powiem tak. Uważam, że konieczność wycinania drzew pod jakiekolwiek pomniki jest barbarzyństwem. Dlatego też za barbarzyństwo uważam to, co się wydarzyło przy Hawelańskiej po wewnętrznej stronie murów miejskich. Nie będę pisała o pomniku, który tam ma stanąć, bo zwyczajnie nie chcę tego robić. Natomiast napiszę o tych ślicznych drzewkach, które padły ofiarą czyjegoś durnego pomysłu. I to w czasie, kiedy naprawdę trzeba chronić zieleń, zwłaszcza w mieście, w mieści, które kiedyś z duma o sobie mówiło, że jest miastem zieleni i parków właśnie.

Powiem tak, karma wraca. I mam nadzieję, że karma wróci do tych złych ludzi, którzy przedkładają stawianie pomników – jeśli taki, jak na pokazanej fotografii, to koszmar, nad dbanie o zieleń w mieście, w mieście, które latem już się dusi przywalone kamieniami, rożnymi płytami, zalane asfaltem. Tylko zwykły barbarzyńca może chcieć rugowania zieleni w dobie globalnego ocieplenia. Wiem, że mogę być nudna z tymi trawkami i drzewami, ale dla mnie zieleń to być albo nie być. Zresztą dla każdego, tylko co niektórzy tego zwyczajnie nie rozumieją. No cóż.

Ps. Dziś mija 30 lat od chwili, gdy na cmentarzu Świętokrzyskim stanął pomnik na mogile byłych więźniarek z Ravensbrück. Pomnik stanął z inicjatywy Zofii Nowakowskiej – obecnie honorowej obywatelki miasta. Inicjatywę wsparły władze miasta i KOSM nr 9, prace trwały prawie dwa lata. Projekt pomnika wykonała Zofia Bilińska, na uroczystość przybyły byłe  więźniarki Ravensbrück – Stanisława Meller (1924-2005), Kamila Syczowa (1920-2019), Janina Rudawiec-Nowaczyk (1926-1995), Waleria Marciniak (1923-1994), Lidia Suszka (1919-2013), Krystyna Hulpowska (1927-2019). Ciekawe, czy miasto ma pomysł, jak zadbać o ten monument, bo pani Zosia zwyczajnie już nie ma sił, aby go przynajmniej raz do roku umyć….

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x