Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Floriana, Michała, Moniki , 4 maja 2024

Pogapiłam się na strefę kibiców

2016-07-01, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Tak po prawdzie trochę przez przypadek, ale jednak. I byłam maksymalnie pozytywnie zaskoczona. Naprawdę.

Jak już wiele razy pisałam, nie oglądam Dumy Narodowej na Euro2016, bo nie. Bo zwyczajnie mnie to za dużo nerwów kosztuje. Dość dodać, że kiedy w meczu ze Szwajcarami zaczęły się karne, to łaziłam po salonie rodziców jak lew w klatce. Telepatrzydło wówczas uruchomiła wówczas moja mama, która się na piłce nie zna wcale, ale i jej udzielił się ogólnonarodowy trynd… No i ja siłą rzeczy, mecz ten oglądałam… Były emocje, a potem długo w noc serce bolało. Z tych emocji właśnie.

Wczoraj umówiłam się z przemiłym znajomym na pogadaczkę. Siedzieliśmy sobie w ogródku jednej z restauracji i było głośno. Przemiły uspokajał… Za chwilę się zrobi cicho, bo mecz – mówił. I fakt, zaczęło się robić cicho. Znikały samochody z ulic. Ludzie usiedli przed telepatrzydłami. No i się zaczęliśmy zakładać z przemiłym, czy jak hymn państwowy grany będzie, to ludki wstaną. Ja byłam za tym, że jednak nie. No i zaskok ogromny, bo wstali. I co więcej, zaśpiewali hymn. Oczywiście, fałszując niemiłosiernie, ale co się dziwić, przecież od lat nie ma kształcenia muzycznego szkolnego. A olbrzymie wysiłki Filharmonii w umuzykalnianie mieszkańców miasta na siedmiu wzgórzach na razie są tylko wysiłkami, bo małe i malusie, które tam tabunami chodzą, albo lepiej, są przywożone przez rodziców, jeszcze nie za bardzo umieją cokolwiek zaśpiewać, o hymnie nie mówię, bo to za trudne. W każdym razie chwała FG, że umuzykalnia, czyli wyręcza państwową szkołę w tym zadaniu.

Wracam do kibicowania wczoraj. Budujące to było bardzo, kiedy patrzyłam na tych młodych ludzi, którzy jednak wstali, zaśpiewali, a potem mocno żywiołowo się cieszyli z pierwszego, bardzo szybkiego gola, bo już w drugiej minucie, strzelonego przez Roberta Lewandowskiego….

Byliśmy z przemiłym mocarnie zaskoczeni, że już… Potem nie było tak pięknie, bo padł gol wyrównujący. No i sobie poszliśmy.

Cicho było w mieście, znaczy nikt nie jeździł, nie produkował hałasu, bo wszyscy wgapiali się w telepatrzydła własne albo strefowe kibicowe, a zza okna tylko dobiegały wrzaski kibiców. Mnie akurat one nie przeszkadzają i nigdy nie przeszkadzały. Ale nie dałam rady, z tych nerwów skołatanych właśnie, oglądać. Tylko słuchałam, bo się inaczej nie dało, co tam się panie Dziejku na boisku wyprawia.

Fajnie jednak jest, kiedy ten skłócony naród zapomina o skłóceniach, iluzorycznych, narzuconych przez polityków bez kręgosłupa, i się jednoczy przed tele, aby Dumie kibicować. Znaczy sport jest tym, co jednak może narodek zjednoczyć.

No i jak do tego dodać jeszcze i to, że Russel Crowe, megagwiazda kina, też Dumie kibicuje, a ślady tego są w Internecie, to tylko się cieszyć.

A teraz z innego kątka. Długo, długo przed meczem szłam sobie wolnym krokiem przez miasto. No i zawiało mnie na Hawelańską. A tu zaskok. Stoi sobie budka z lodami, znaczy po prawdzie samochód taki barowy, dobrze znany z filmów zachodnich. Obok siedziska zrobione z jakichś palet. Siedzą sobie ludeczki. Lody zajadają. Miły chłopak w czerni, obowiązkowej dla kelnerów od jakiegoś czasu, proponuje przysmak. Ja oczywiście lodów nie jadam od zawsze, ale przystaję na chwilkę. Zamieniam słówko z miłym chłopakiem za barem. Słówko kolejne ze znajomym, który się lodami raczy. Jest fantastyczna chwila.

Znaczy może być, jak w cywilizowanym kraju, gdzie takie obrazki są na porządku dziennym. Taki samochód serwujący coś do przekąszenia, coś smacznego, jak choćby lody, stoi sobie i każdemu się podoba. I mnie, choć lodów nie jadam, się bardzo, ale to bardzo taki kram podoba. I to jest faktyczne ożywianie miasta, faktycznie ciekawe coś, co może skłonić ludeczki, żeby się jednak tam, do tego prawie nieżywego centrum wybrać. Bo dobre jedzenie, dobry przysmak może to sprawić. Na pewno nie akcja malowania ławek na Kwadracie.

A skoro przy akcjach jestem, to uprzejmie informuję, iż skwerek z ziołami przestał być skwerkiem, stał się buszem zarośniętym. I już nawet miła pani kioskarka tam od czasu do nie sprząta, bo i po co. W buszu, jaki tam teraz jest, wszystkie śmieci utoną. Właśnie w tej buszowej zieleni. No cóż.

No i słówko jeszcze o tych kubikach, co to się na Chrobrego pojawiły. Otóż wczoraj posadzono w nich kwiatki i jakieś drzewka. Ci, co się na zielsku znają, mówią, że klony. OK. Przyjmujemy tę wiadomość. Fajnie, bo znów jest szansa na cień na paradnej, jeszcze?, ulicy. Oczywiście pod warunkiem, że jakieś pijane chuligaństwo tych drzewek nie połamie. Za co ja bardzo mocno trzymam kciuki. Znaczy za drzewka. No bo przecież nie za chuligaństwo.

No i jeszcze miało być o wilkach i muzeum w Kostrzynie, ale to za jakiś czas i przy okazji będzie. Bo ileż można pisać w jednym złośliwcu.

Ps. Już dziś zaczynają się Dni Gorzowa. Na scenie na błoniach warciańskich, choć akurat nazwa błonie jest kompletnie nieuprawniona, o 19.00 koncert galowy Festiwalu Folkowego, potem kilka innych wydarzeń i o 22.00 Golec U’Orkiestra, znaczy bracia Golcowie. Zresztą bardzo dobrze znani w mieście nad trzema rzekami, bo tu jeszcze w czasach, kiedy jazzmanami byli, i to jakimi występowali. Klucz do Kariery wówczas zdobyli. I tylko przypomnę, że Klucz to nagroda publiczność przyznawana podczas Jesieni Jazzowej, od pewnego czasu podczas stałego, rozciągniętego w czasie festiwalu Gorzów Jazz Celebrations. Klucz jest bardzo cenioną nagrodą przez młodych jazzmanów. Jeśli ktoś Klucz zdobył, to oczywiście i naturalnie wpisuje sobie to trofeum do CV. Ja w każdym razie do końca życia tamtego Golcowego Klucza nie zapomnę… Z wielu przyczyn. Ale o tym może kiedyś przy innej okazji napiszę.

Dni Gorzowa, trzeba być…

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x