Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Kornela, Lizy, Stanisława , 8 maja 2024

Mam kociokwik za oknem

2016-05-12, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Mieszkam w centrum, ale zwykle jest tu cicho i spokojnie. Ale ze względu na remont, kolejny, mam ruch jakbym mieszkała pod katedrą.

OK. Nie będę narzekać, bo generalnie narzekam na pogodę. Nie lubię słońca, nie lubię ciepła, nie lubię blasku. Wiosna i lato to jedyne dwie rzeczy, na które narzekam, a to dlatego, że cierpię straszliwie. W głowie mnie się mąci, nic nie widzę, mylę się ze wszystkim, jednym słowem dramat ostateczny.

Dlatego też nie zauważyłam, że moja spokojna zwykle ulica stała się jedną z ważniejszych arterii miejskich. A to za sprawą remontu Jagiełły ruch większy, bardzo większy na mojej ulicy powstał. Naprawdę. Nagle jest ruch jak na przysłowiowej Marszałkowskiej, trzeba czekać na pasach, żeby spokojnie przejść. Odkryłam to wczoraj rano. No i było to coś na kształt szoku, że jednak od czasu do czasu mieszkam w centrum i dolegliwości centralne mnie dotykają. Ale powiem jedno. Szacunek wielki i uznanie kierowcom mieścinkowym. Zatrzymują się przy pasach, przepuszczają przechodniów, znaczy nawet krasnoludki polskie, pokazują dłonią, że proszę, że pieszy ma pierwszeństwo. No brawo… No brawo podwójne. I choć rzeczywiście mam kociokwik pod oknem, to jednak mało mnie on przeszkadza. Bo zawsze mogę zamknąć okno, otworzyć inne. Ruch musi się odbywać. A skoro mamy takich świetnych kierowców, którzy szanują prawa spieszonych, to co narzekać. Ja nie będę. Bo i po prawdzie byłoby to bez sensu. Trzeba przeżyć. No i się przeżyje. Za to na Jagiełły mają w tej chwili spokój. Nawet taki, że jak się idzie i gada przez telefon, to przemili w wiadomej piwnicy z jazzem w herbie mówią, że było się najgłośniejszym elementem na ulicy. No cóż…

A teraz z innego kątka. Otóż coraz mocniej rozbawia mnie wojna magistracko-społeczna. Mam na myśli ostre spięcie, jakie od pewnego czasu jest na linii Urząd Miasta – Ludzie dla Miasta. Bo nagle ruch społeczny, który wyniósł do władzy szeryfa obecnego, a o którym ja od jakiegoś czasu piszę i mówię głośno, że go nie ma poza kilkoma osobami, walczy z szeryfem i to na różnych frontach i w różny sposób. Teraz LdM odkryli, że sekretarz miasta został, w tym przypadku została, bo o kobietę chodzi, wybrana nielegalnie, z pominięciem prawa. Teraz? Dopiero? Naprawdę?

Powiem może niekoniecznie wygodną prawdę. Otóż ja uważam, że każdy szeryf, każdy dyrektor, każdy prezes powinien mieć taką swobodę usankcjonowaną przez prawo, aby najbliższych współpracowników oraz szefów strategicznych wydziałów wybierać sobie z własnego rozdania, z własnego zasobu współpracowników poznanych wcześniej i sprawdzonych wcześniej. Takie prawo mają najwyżsi urzędnicy w państwie, więc dlaczego nie mogli by tego przywileju mieć szeryfowie. Tym bardziej, że tak zwane konkursy to magia i mit oraz zupełna nieprawda. Po co tworzyć fikcję? Przecież zawsze i tak na dane stanowisko zostanie wybrany ten, kto ma być wybrany. Nie podam przykładów, choć ich kilka mam na podorędziu, bo ktoś może pomyśleć, że jakieś swoje prywatne żale załatwiam. Nie załatwiam. Zwyczajnie wiem, że każdy wysoki urzędnik chce pracować z własnymi ludźmi i ja to rozumiem. Dlatego po pierwsze primo może w końcu trzeba skończyć z fikcją konkursową. Po drugie primo należy się z tą prawdą oswoić.

A lokalna wojna LdM z szeryfem pokazuje jedno – na różne rzeczy się państwo umówili, te różne rzeczy w praniu wyszły i może nie tak, jakby LdM chciał. Bo po czasie całkiem niedługim od wyborów szeryfa okazuje się, że drogi LdM i szeryfa mocno się rozminęły. Szeryf rządzi tak, jak mu urząd pozwala, LdM chciałby inaczej, ale nie może. Dlatego ta wojenka zabawną jest.

I OK, załóżmy, że szeryf w tym rozdaniu ulegnie LdM, czyli ludziom, którzy go namówili do kandydowania i rozpisze kolejny konkurs na stanowisko sekretarza miasta. Spełni się zasada otwartości. Będzie konkurs, a wygra kto? No szeryf. Bo wybierze i tak tego, kogo zechce.

Dlatego powtarzam. Skończmy z fikcją. Kto u rządu, ten sobie ludzi wybiera. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Trzeba tę prawdę przyjąć.

Wiem, że to boli, ale idealistyczne podejście do świata to utopia. Nie zastanawiam się nad kwalifikacjami, nad umiejętnościami, oceniam tylko pewien stan rzeczy. I im szybciej LdM zrozumie, że idealistyczne podejście do rzeczywistości to fikcja, tym lepiej dla tego ruchu będzie. Wiem, że to niepopularny sąd, ale taka jest smutna prawda.

No i kolejnego kątka, mocno niszowego, choć może nie do końca. Znów dostałam słówka wsparcia co do pomysłu uruchomienia Muzeum Żużla w mieścince naszej. Usłyszałam bowiem na ulicy od przypadkowego przechodnia takie słowa: Pani Renato, jak dobrze, że pani o tym mówi i pisze (znaczy ktoś czyta moje złośliwce, wow). To najlepszy pomysł, żeby takie muzeum otworzyć. Ja sam coś tam dam. Swoje wnuki przyprowadzę, a moi znajomi w Szwecji to już by chcieli jechać i oglądać. Znaczy to muzeum, którego nie ma, a które mogłoby powstać.

No i może jednak naprawdę na poważnie trzeba byłoby się zastanowić, może naprawdę warto stworzyć coś, co nas wyróżni… Bo muzeum żużla to coś jedynego, byłaby to pierwsza (w Toruniu mają, ale trudno to nazwać muzeum) placówka, która pokazałaby historię czarnego sportu. Może udałoby się pana Tomasza Golloba namówić, aby przekazał – w depozyt – ale jednak swoje trofea. Może można byłoby z wieloma wielkimi, ale czasem też ciekawymi zawodnikami w stanie spoczynku się dogadać, że tu będą obecni? Ja uważam, że warto. Mam wizję tego miejsca. I uważam, że co jak co, ale taka placówka byłby interesująca i na chwałę. A skoro ludzie na chodniku gaworzą o konieczności, to warto się nad tym pomysłem pochylić.

Ps. Tablica w Zaułku Andrzeja Gordona jest. Dzień cały była. Odliczanie zaczęłam… 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x