Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Jakoś nie mogę się przyzwyczaić do złodziejstwa

2016-04-15, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Miasto posadziło kwiatki, żeby ładniej było i kolorowo nam wszystkim. No i co z tego, skoro komuś bardziej te kwiatki podobają się w jego prywatnym ogródku.

Nigdy nie zrozumiem, jak można wyciągnąć ręce po nieswoje. A chodzi mnie konkretnie o drobiazg, bo o bratki, jakie pojawiły się na miejskich skwerkach i w gazonach. Szłam sobie wczoraj wolnym krokiem koło kilku takich gazonów i co i rusz widziałam braki. Kwiatki bowiem były posadzone symetrycznie, w przemyślany wzór i kiedy jakiegoś brak, od razu widać.

Na pewno ozdobne zielsko (w moim języku to znak najwyższego uznania dla roślin różnych) nie padło łupem wandali, bo ci jak niszczą, to wszystko. Na pewno zielsko owo przydało się komuś na jego działce albo w balkonowej skrzynce. Bo po co wydawać coś około 1,50 za jednego kwiatka, kiedy można sobie kilka zwyczajnie wziąć.

Powiem tak. Dla mnie kradzież bratków z miejskich gazonów ma tę samą rangę i tyle samo znaczy, co kradzież głowy Zenona Bauera czy plakiet poświęconych wybitnym gorzowianom. To jest dokładnie to samo. I jak w przypadku główki prezydenta Bauera, tak samo teraz pożyczę tym złodziejom od kwiatków, żeby im ręce uschły.

Jak można, jak można wyciągać rękę po nieswoje? A potem jest publiczne bredzenie, że miasto niepiękne i zaniedbane. Bo to po trosze i prawda jest. Ale jak już ktoś się stara, żeby było zadbane choć trochę, to zawsze się jakaś swołocz znajdzie, która skutecznie owo zadbanie uniemożliwi. No cóż. I raz jeszcze powtórzę – wszystkiego najgorszego złodziejom życzę.

A teraz z innego kątka będzie. Ludzie dla Miasta jak obiecali, tak lokal zwrócili. I znów na byłej Goplanie na wlocie w Szlak Królewski, który po prawdzie staje się raczej Szlakiem Dziadowskim albo Żebraczym zawisły ogłoszenia o przetargu. Inna rzecz, że z pomieszczenia zniknęły te wszystkie rupiecie, które na dzień dobry straszyły. Ciekawe, czy w sytuacji nadpodaży przestrzeni zarówno na usługi, jak i na mieszkania znajdzie się ktoś chętny na ten lokal. A tak swoją drogą, choć ja słodyczy nie jada, to szkoda, że Goplana zniknęła. Taki elegancki sklep to był… No cóż, czasy się zmieniają, więc i sklepy także nikną.

No i z kolejnego kątka będzie. Już jutro Targi Turystyczne, czyli to coś, co misie lubią najbardziej. Co prawda moja przemiła znajoma tylko prychnęła na taką informację i dodała komentarz: Ochwat, jakie targi? Targi to były w Poznaniu i będą w Szczecinie. No fakt, rzeczywiście to duże imprezy. Ale ja w każdym razie się do NoVa Parku wybieram, bo zawsze coś ciekawego może się trafić. Już dostałam dwa folderki reklamowe mieścinki w widłach Obry i Warty. No i fajnie, że coś w końcu jest. Ale niefajnie, bo widać, zwyczajnie widać, iż stworzył je ktoś, kto nie do końca wiedział, o czym pisze. O błędach gramatycznych i interpunkcyjnych w tekstach nie wspominam. Odnoszę się do tzw. merytoryki – ulubione słowo trenerów turystycznych i przewodników także.

W każdym razie mieścinka się postarała. Ja ciekawa natomiast jestem, co pokaże miasto wielkie i piękne, jak chce moja inna przemiła znajoma, a które ja z upartością muła nazywam kurnikiem. Bo z mojej wiedzy wynika, że za bardzo nie ma czym się pochwalić. No cóż, pożyjemy, zobaczymy…

Ps. A żużel w niedzielę ma być, nie dziś…. I bardzo dobrze, bo mnie dziś wybitnie nie pasuje… 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x