Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Irydy, Tamary, Waldemara , 5 maja 2024

Nareszcie coś, co nie wygląda jak kurnik

2016-04-04, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Pomarańczowa elewacja, szare ściany, okna – tak wygląda nowa siedziba OTL, którą widać z okien wjeżdżających do mieścinki naszej pociągów. Nareszcie.

Cywilizuje się i normalizuje jakoś przestrzeń architektoniczna mieścinki, przynajmniej w kawałeczkach. Od niedługiego czasu jakościowo poprawił się wygląd siedziby OTL przy ul. chyba jeszcze Teatralnej. Zamiast szaroburego, starego budynku OTL ma teraz siedzibę w nowym, który może do szczytów osiągnięć architektonicznych nie należy, ale i tak jest ładniejszy, niż to, co było.

No i bardzo dobrze, bo jeszcze do niedawna rzewna rozpacz brała, jak się wjeżdżało do miasta od strony Krzyża. Teraz jest niewiele lepiej, ale jednak choć odrobinkę jest. A ważne jest to o tyle, że swoją obecność podczas zjazdu młodych architektów potwierdził mój guru, redaktor Piotr Sarzyński z „Polityki”, autor rewelacyjnej książki „Wrzask w przestrzeni”. Wiem, iż organizatorzy planują objazd z panem redaktorem po mieście. Ciekawa jestem bardzo jest jego zdania. Bo centrum jakie jest, każdy widzi, parafrazując autora pierwszej polskiej encyklopedii. Nowe Miasto to całość, ale straszliwie zaniedbana. Zawarcie podobnie. O Chwalęcicach zwyczajnie mnie się pisać nie chce, bo to oczy bolą patrzeć… No ja w każdym razie bardzo mocno czekam na tę wizytę.

A teraz z innej mańki, bo mańka jest tu jak najbardziej uprawniona. Otóż znów się dzieje barbarzyństwo. Znów jakieś oszołomy wypalają trawy i to nawet w granicach mieścinki naszej. Ile trzeba gadać i pisać, żeby tego nie robić? No ile? Co roku jest to samo, co roku ktoś poważnie cierpi i nie mówię w tym przypadku o Bogu ducha winnych zwierzętach. A co roku jednak znajdują się jakieś oszołomy i co roku płoną trawy… Wstyd. Przecież to obraz wstecznictwa myślowego i brak elementarnej wiedzy, o współczuciu nie wspomnę.

No i z kolejnego kątka. Stonka znów wyległa na ulice. Mam na myśli quadziarzy i motocyklistów wszelkiej maści. Byłam w lesie, było pięknie. Ciepło, przyjemnie, a tu masz ci babo placek. Banda oszołomów na quadach zapragnęła porozjeżdżać piękne zakątki. Nie mogę na to patrzeć. Nie mogę, bo mnie zwyczajnie boli, kiedy widzę, jak pod kołami quadów przyroda zamienia się w rozjeżdżony ugór. Podobnie jak nie mogę patrzeć na motocyklistów kręcących kółka po mieście i straszących zwykłych przechodniów rykami silników. No coś strasznego…

P.S. Dziś o 19.00 w Teatrze Osterwy Anna Seniuk wraz ze swoim synem zagrają „Obietnicę poranka”. Potem znana aktorka wręczy Pierścień Melpomeny najlepszemu gorzowskiemu aktorowi/aktorce. To już kolejny Pierścień, a ja mam coraz więcej wątpliwości dotyczących tej nagrody. Niezależnie jednak od nich, serdecznie pogratuluję zwycięzcy/zwyciężczyni. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x