Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Bogny, Walerii, Witalisa , 28 kwietnia 2024

I znów słówko o turystyce

2016-02-16, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Zapomniałam o ważnej informacji. Mieścinka nasza nie wystawia się na targach turystycznych z kilku powodów, w tym też i z tego, że sama ci jest, bez wsparcia.

Pisałam o targach turystycznych w Poznaniu i sposobie małych warmijskich miasteczek na wspólną promocję, czyli Cittaslow Polska. Byłam pod wrażeniem, bo ci ludzie mieli na swoim stoisku wszystko – druki reklamowe, mapy, przewodniki, przysmaki z regionu, koszulki z logo organizacji, czyli pomarańczowym ślimakiem. No coś niebywałego. Jak się chce, to jednak można. Nawet wypromować dziurkę wielkości mieścinki w widłach Obry i Warty.

I natentychmiast moja przemiła znajoma przypomniała mi, że przecz miasto na siedmiu wzgórzach zupełnie niedawno wycofało się z Lubuskiej Organizacji Turystycznej, bo uznało, że składka roczna w wysokości 4 tys. zł to wydatek znacznie przekraczający możliwości miejskiej kasy. Lotur, bo tak się tę organizację nazywa, to stowarzyszenie miast, gmin, ale i firm związanych z turystyką. Lotur promuje swoich członków, między innymi na swojej stronie internetowej, na targach turystycznych, w każdy inny sposób. Mieścinka nasza uznała jednak, że jej to nie jest potrzebne, bo sama da sobie radę. Może i da. Ale z czym? Bo jak popatrzeć na materiały promocyjne, to się okaże, że ich zwyczajnie nie ma.

Bo te, co były, to, mówiąc Władysławem Pawlakiem, wyjszli, nowych nie ma, bo jakoś nikt o tym nie myśli. No i porównam teraz nas do królewskiego miasta smoka wiślańskiego. Akurat to miasto reklamy żadnej nie potrzebuje. Jest najlepiej rozpoznawanym znakiem handlowym i turystycznym polskim w Europie. To tu przyjeżdża najwięcej turystów z zagranicy. A jednak dba o promocję. Teraz wydało fantastyczny niebanalny przewodnik, który podaje powody, dla jakich warto tu zajrzeć. I można w nim przeczytać, że w mieście Kraka i Wandy, co to Niemca nie chciała, jest największy w Europie trawnik w centrum miasta, albo i też to, że miasto ma największe skupisko kościołów w centrum miasta też w Europie. Czyli nie baje się o ołtarzu Wita Stwosza czy Wawelu, bo to wszyscy wiedzą, tylko pokazuje się ciekawostki, o których rzadko kto wie. No i miasto stołeczne z Kopcem Kościuszki samo się nie promuje, bo tam grosiki liczą dość mocno, promuje się w ramach Małopolskiej Organizacji Turystycznej.

Tak więc sami jesteśmy, i bez gadżetów oraz pomysłów na nie. No cóż.

A teraz z innego kątka. Nakręca się spirala społecznego oporu przeciwko ostatniej decyzji magistratu. Chodzi o likwidację ośrodka wsparcia dla dzieci z trudnych rodzin. Ale fama głosi, że to nie koniec likwidacji. Pod nóż lada chwila idzie ośrodek wsparcia dla kobiet w sytuacji kryzysowej oraz Centrum Integracji Społecznej. No i proszę, co za dziwna koincydencja. Jakiś czas temu pani dyrektor jednego wydział wykosiła nam kulturę, a teraz inna pani dyrektor innego wydziału wykasza pomoc społeczną.

Powtórzę tylko, nie zawsze usługi świadczone przez organizacje społeczne są lepsze od instytucjonalnych. A miasto jest po to, aby wspierać swoich obywateli. Ci zamożni dadzą sobie radę sami. Wspomóc trzeba zwłaszcza tych, którzy sobie nie radzą. Na razie jakoś tego wsparcia nie widzę.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x