2016-01-30, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Jest pierwszy konkret. Podpisano umowę intencyjną na uruchomienie połączeń do stalicy nad Szprewą. No jak pięknie, już widzę te tłumy podróżujących do bratniego kraju.
Długo to trwało, ale w końcu jest, porozumienie, choć tylko do któregoś tam grudnia. Jakoś jednak cały czas nie wierzę w powodzenie tej inicjatywy. Jakoś też nie widać tłumów, które by koniecznie codziennie chciały do miasta niedźwiadka jeździć. Dobra, pożyjemy, zobaczymy…
A teraz kwestia tramwajów co przystają co 150 m. Przeszłam się specjalnie po ulicy, postałam trochę, posłuchałam ludzi i wyszło mnie kilka rzeczy. Mieszkańców samej ulicy już do szału doprowadzają dzwonki, które dzwonią non stop. Poza tym ludzie się śmieją i urządzają wyścigi, kto pierwszy pokona odległość od jednego do drugiego przystanku. Poczytałam sobie też komentarze na różnych forach i one nie są przyjazne nikomu. Zwłaszcza tym, co, mówiąc językiem mojej przyjaciółki – mieli pomysła. Na pewno nie jest do śmiechu motorniczym, bo to oni głównie pretensji i złości ludzkiej słuchają. No i jest zabawnie, choć są tacy, co im to odpowiada.
A teraz z innego kątka. Kulturalnego. Bo szykuje się kilka ciekawych koncertów, raczej nie dla mnie, ale wiem, że są fani. Już na dniach zaśpiewa Anita Lipnicka. Potem pojawi się Pidżama Porno i w końcu Ania Dąbrowska. To afisz Miejskiego Centrum Kultury. I to jest właśnie przykład działalności impresaryjnej. Dobrze zresztą pojętej, bo wykonawcy dobrze. Ale nie powinno tak być, że głownie na produkcji koncertów przywożonych przez agencje powinna polegać działalność instytucji kultury. Inna rzecz, że robić ją w byłym sklepie jest raczej trudno.
No i kolejnego kątka. Skończyły się ferie zimowe, dziatwa wraca do szkół i znów będą w określonych godzinach tłoki w tramwajach. Ale to dobrze, bo dlaczego tylko niektórym ma być znakomicie i mają ferie.
Inna rzecz, że politycy znów zaczynają majstrować przy systemie kształcenia, a to nigdy na dobre ani systemowi, ani samym uczniom nie wychodzi.
I na dziś tyle, bo znów mnie wywiewa na malusi kawałeczek czasu.
Jaromir
Rzadko się zdarza, aby kasztanowce wyprzedziły w kwitnieniu czas matur. Choć kwiatków mało, ale jednak są. Powodzenia zatem na najważniejszym egzaminie w życiu.
I tak sobie oto minęła majówka
Idzie majowe święto, znów wolne dni
Coraz bliżej majówki, coraz bliżej wakacji
Włodarz się nie zmienił, ciekawe, czy zmieni styl?
Najbardziej irytujący dźwięk na świecie
Może teraz urzędnicy zauważą problem i coś z tym zrobią
A jednak byli ludzie, którzy czekali na otwarcie lokali
O pewnym skarbie zwyczajnie muszę napisać
Nelly dostała kwiatka, i to jest bardzo ładny gest
