Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Bogny, Walerii, Witalisa , 28 kwietnia 2024

A miało być tu tak ładnie…

2015-12-08, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Konkretnie chodzi o wypiękniony Park Róż, czyli różany zakątek w parku Wiosny Ludów. Jeszcze firma Poraj dobrze nie zeszła z frontu prac, a już wiadomo, że komuś „przydały” się miejskie bukszpany i róże.

A ja jednak miałam nadzieję, że tym razem to się nie zdarzy, że jednak śliczny skwer z nowymi ławkami doczeka wiosny i stanie się jeszcze bardziej piękny, bo zakwitną róże, bo będą rosły bukszpany, szlachetne krzewy nieco podobne do ligustru.

A tu masz Babo placek. Już brakuje kilkudziesięciu krzaczków właśnie bukszpanu, już też komuś się przydały miejskie róże.

Jak zginęła piękna herbaciana róża ze skwerku urządzonego na moim podwórku przez panią Marię, można było przypuszczać, że to ktoś z otoczenia najbliższego, bo nikt inny o zakąteczku zieleni na paskudnawym podwórku nie wiedział. Ale o Parku Róż wiedzą wszyscy, więc potencjalnym przywłaszczaczem, bo mocniejszych słów używać nie chcę, może być każdy z nas, każdy mieszkaniec miasta.

Wiem, że to ciężkie oskarżenie, ale jednak komuś się ta zieleń do rąk przykleiła, ktoś wykopał krzaczki nocą i posadził na swoim ogródku.

Nie mogę tego zrozumieć. Magistrat wykłada ciężką kasę, żeby to miasto na siedmiu wzgórzach, niepiękne w końcu, upiększyć, ukwiecić, uczynić znośniejszym do życia, a sami mieszkańcy robią wszystko, żeby było odwrotnie. Wiem i bardzo dokładnie rozumiem, że to margines jakiś jest, ale jednak odium długim cieniem kładzie się jednak na całym mieście.

Jakoś tak dziwnie się dzieje, że jak na gazonach wiosną pojawiają się kwiaty, to też natychmiast ich część ginie. W obu przypadkach nie jest to ręka zwykłego wandala, bo ten wyrywa i rzuca obok, albo zwyczajnie depcze czy inaczej niszczy. Tym razem ktoś po prostu wykopał rośliny i zabrał je ze sobą. Wstyd, zwyczajnie wstyd.

A wiosną znów zaczną się głosy, że miasto niepiękne jest… Ale czyja to wina? Po części nas samych, bo nie reagujemy, kiedy widzimy.

A teraz z innego, o milion lat świetlnych lepszego kątka. Już 19 grudnia Błażej Król odbierze Nagrodę im. Grzegorza Ciechowskiego przyznawaną od 2002 roku przez samorząd Torunia. I trzeba wiedzieć, że nagroda jest bardzo ceniona w środowisku.

Tak wybór kandydatury gorzowskiego muzyka uzasadnił Mariusz Składanowski z kapituły Nagrody: ‒ Ten rok obfitował w wyjątkowe propozycje muzyczne i werdykt zapadł zgodnie z przysłowiem „gdzie dwóch się kłóci, tam trzeci korzysta”. Błażej Król to artysta osobny na naszej scenie muzycznej, czego dowodzi zarówno jego twórczość solowa, jak i, paradoksalnie, praca w zespołach takich, jak Kawałek Kulki czy UL/KR. To utalentowany kompozytor, swobodnie poruszający się pomiędzy muzyką instrumentalną i elektroniczną. Jeden z najlepszych tekściarzy młodego pokolenia, imponujący doborem słów, swobodą wyrazu i łatwością, z jaką buduje klimat swoich piosenek.

Błażej Król okazał się lepszy od Taco Hemingwaya i Korteza.

GRATULACJE! Wrzask jest uzasadniony, bo ten rok Król może sobie zapisać złotymi zgłoskami. Bo i wspaniałe koncerty, bo docenienie w ogólnopolskim środowisku, bo świetnie oceniona i przyjęta zarówno przez fanów, jak i profesjonalną krytykę płyta „Wij”, która ukazała się w liczącym się wydawnictwie Kayax. No i w końcu ta nagroda. Ręce same składają się do oklasków. A jak na to nałoży się samą osobowość muzyka, jego skromność, brak parcia na tzw. „szkło”, podejście do muzycznej materii, to już słów zwyczajnie brakuje. Żeby chwalić naturalnie.

No i z kolejnego kątka, też muzycznego, ale odrobinkę innego. Otóż dziś w Jazz Clubie Pod Filarami o 19.30 kolejna odsłona spotkań z klasyką animowanych przez Marka Piechockiego. Tym razem wystąpi dyplomantka Akademii Muzycznej im. Jana Ignacego Paderewskiego w Poznaniu Natalia Łysynkiewicz. Swoje magisterium przygotowuje pod kierunkiem dr hab. Joanny Marcinkowskiej. W sali Jazz Clubu Pod Filarami zagra: Fryderyk Chopin: Nokturn fis-moll op. 48 nr 2; Ludwig van Beethoven: Sonata d-moll op. 31 nr 2 (Largo-Allegro, Adagio, Allegretto); Fryderyk Chopin: Polonez fis-moll op. 44; Ferenc Liszt: „Dolina Obermanna” z cyklu „Lata pielgrzymstwa”. Rok I – Szwajcaria. Młodzież ucząca się gry na fortepianie ma wstęp wolny. Dorośli 10 zł.

Powiem tylko, to przepiękna muzyka. Kto może i lubi, nie powinien przegapić.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x