2015-09-18, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
No i rozkopał mi ktoś chodnik w samym centrum. Usypał wielkie góry czegoś i postawił wory z kostką granitową. Będzie ślicznie
No i w taki sposób kostka granitowa oraz żwirek zastąpią betonowe kształtki, niezmiernie popularne przed laty. No cóż, leżą tam ze 20 lat, więc pora na zmiany. Choć ja akurat uważam, że w centrum są chodniki, które znacznie gorzej wyglądają i jak było się brać za naprawę, to pierwej o tamtych należało pomyśleć. No i jeszcze jedna rzecz. Mój guru od ładu przestrzennego, redaktor Piotr Sarzyński z „Polityki” niedawno napisał taki bardzo ważny tekst na temat chodników i placów właśnie. Zwrócił uwagę, że właśnie takie radosne układanie sobie kamyków i kamyczków tylko psuje, a nie poprawia. No cóż, ja się tam z nim zgadzam. Myślę też, że kląć pod nosem będą te gorzowianki, które biegają na obcasach…
A teraz z innego kątka. Przeczytałam wczoraj raport o najbardziej zadłużonych miastach. Nasze, to na siedmiu wzgórzach też tam jest, ale na jakimś odległym 16 czy 17 miejscu. Wyprzedza nas dla przykładu Winny Gród, miasto z koziołkami na ratuszu, stolica krzyżactwa i trochę innych. Na pierwszym miejscu jest miasto z Dworem Artusa. No i tak sobie się zastanowiłam nad słowami, które padły w ubiegłym roku, a które do dziś jakoś potwierdzenia nie znalazły, a przynajmniej ja o tym nie wiem. Chodzi mi o to, że obecna władza szła po władzę z hasłem – miasto i wszystko dookoła w ruinie. A tu masz ci babo placek, nie dość, że nie w ruinie, to jeszcze bez jakiegoś potężnego dług, bo ranking sporządziła zewnętrzna, w nic nie uwikłana instytucja. No i kolejna rzecz. Cały czas czekam na owe trupy w szafie, które rzekomo były w magistracie, a których jakoś do tej pory nikt nie pokazał. A tu panie dziejku, za chwilkę rok minie…
No jak to czas szybko leci i woda w Warcie wartko płynie. I tylko słowa wiszą w powietrzu. No cóż, jeszcze poczekam.
P.S. Dziś zaczyna się kongres ruchów miejskich. Cały czas nie mogę się nadziwić, że ponoć otwarte ruchy miejskie utajniły część spotkań. No cóż.
Bardzo długi tegoroczny majowy weekend powoduje, że mnóstwo ludzi wyjeżdża w różne zakątki. I bardzo dobrze.