Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Floriana, Michała, Moniki , 4 maja 2024

To nie był dobry koniec minionego tygodnia

2015-09-21, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Jakoś tak głupio jest, że szczęścia i nieszczęścia, złe i dobre informacje chodzą parami, albo i nawet stadami. Znam prawo Murphy’ego, ale zawsze traktowałam je jako zabawną ciekawostkę. A tu masz, jednak się sprawdza.

Prawo Murphy’ego stanowi, że jeśli coś ma pójść źle, to na pewno tak się stanie. No i niestety tak się stało. Jednym słowem, nie jest zabawną ciekawostką, a jednak prawdą, która się sprawdza.

Najpierw w sobotę wcześnie rano piknął sms. Przemiły znajomy poinformował mnie, że jednak malusia Karolinka Sanchez Ślemp odeszła do lepszego Boga. Zrobiło mnie się ogromnie smutno, bo znam mamę. Pisałam o Karolince wiele razy. Miałam nadzieję, że jednak współczesna medycyna pokona tę straszliwą chorobę. Mnóstwo ludzi się zaangażowało w pomoc, aby dziecince pomóc. Mnóstwo dobrej energii się uwolniło, a jak ona się uwalnia, to musi być tylko dobrze. Nie było.

Potem, kilka godzin później zadzwonił telefon. – Ursula Hasse-Dresing nie żyje – usłyszałam od nadredaktora. Znałam panią Ursulę, jedną z architektów porozumienia polsko-niemieckiego, które było modelowe dla całego kraju. Wiele razy ją spotykałam, wiele razy słyszałam mądre słowa o wybaczaniu, wiele razy podziwiałam, bo jak już była chora, ale na tyle silna, aby przyjechać do ukochanego miasta, przyjeżdżała. Mój błąd polegała na tym, że przypisałam jej miejsce urodzenia w Landsbergu. Otóż nie, urodziła się gdzie indziej, ale w jej przypadku miejsce urodzenia było rzeczą wtórną. Bo jej wyborem był Landsberg, dziś miasto nad trzema rzekami. To o Landsbergu mówiła, że jej jest. To dla Landsbergu – Gorzowa zrobiła bardzo wiele. Miała 86 lat. Do końca jednak Landsberg był jej bliski. Podobnie zresztą jak rzeczywiście urodzonej w tym mieście Chriście Greuling. Też jakiś czas temu ją żegnaliśmy.

Chwilę później otworzyłam telepatrzydło i tu kolejny szok. Umarł Marcin Wrona, jeden z ciekawszych polskich reżyserów. Jego „Moralność pani Dulskiej” z Magdaleną Cielecką oraz z Robertem Więckiewiczem pamiętać będę, bo to wybitna realizacja była. Tu okoliczności śmierci są niejasne. Ale wybitnie utalentowanego reżysera nie ma. No szlag i wszystkie plagi świata.

Ale ostatecznie przygnębiającą informacją była ta, że w ubiegłym tygodniu w wypadku (nie wiem, jakim) zginął Lech Łukasiuk, regionalista z Dębna. Dla nas, dla regionalistów, miłośników różnych dziwnych kątków, wątków lokalnych, to olbrzymia strata. Pan Łukasiuk bowiem był wielkim miłośnikiem oraz znawcą Dębna. Potrafił pięknie i zajmująco o tym mówić. Spotykaliśmy się na konwentyklach regionalnych, pan Łukasiuk z pasją tropił błędy i opustki w kreowaniu lokalnej historii. I za każdym razem życzliwie tłumaczył, że nie wolno pozwalać na fałszowanie wiedzy. Na fałszowanie, które wynika z niewiedzy – co da się jakoś wytłumaczyć, lub z chęci kreacji nowej prawdy – czego zupełnie nie da się wytłumaczyć. Teksty pana Łukasiuka można znaleźć w regionalnych wydawnictwach. I naprawdę warto je czytać, bo są świetne. Pogrzeb odbędzie się w sobotę 26 września o godzinie 12.00. A ja cały czas jakoś nie mogę się otrząsnąć z tej strasznej informacji i jakoś mi trudno przychodzi myśleć, że za jakiś czas znów zjadą się do miasta nad trzema rzekami regionaliści na spotkanie wydawców właśnie regionalnych książek, a pana Lecha Łukasiuka nie będzie.

Smutną klepsydrę zamknęła informacja, że rak pokonał Jackie Collins, pisarkę, młodszą siostrę aktorki Joan Collins. Jackie Collins pisała okropne romansidła, umiejscowione w światku amerykańskiego show biznesu. Książki jej były totalnie miażdżone przez krytykę, ale znane, bardzo nawet. Bo z tymi dziwnymi książkami, które absolutnie nie pretendują do miana arcydzieła, co więcej, są na opozycyjnym biegunie, tak jest, że jednak są znane. Bo choć wstydem jest przyznawanie się do ich czytania, to jednak czytane i znane są. Nawet lepiej, aniżeli wielkie arcydzieła literackie, chwalone przez krytyków. Ja też czytałam jej książki, co prawda dawno i też się tym nie chwaliłam, ale że jako czytam wszystko, nawet podłe romanse i podręczniki o hodowli pieczarek, kiedy już nic innego nie mam, a w pociągu, którym jadę, mogę znaleźć tylko literacki kicz lub właśnie przywołany podręcznik. Bo tak dość często było. Wiem, że w mieście nad trzema rzekami Jackie Collins miała i chyba nadal ma fan-club. Dlatego też słowo o niej jest.

No i kolejna zła informacja, bo skoro prawo Murphy’ego działa, to w całości. Jakiś idiota, bo inaczej nie umiem tego określić, zniszczył wysmakowany mural. Mural dedykowany Chriście Wolf. Jakiś pozbawiony gustu, pozbawiony wrażliwości estetycznej idiota ze sprejem w ręce uznał, że zaingeruje. Podpisał się – czerwonym sprejem. Na pięknej ścianie, na pięknie odmalowanym muralu, który Magda Brambor zrobiła. Na ścianie, na którą złożyli się darczyńcy. Na ścianie, która stała się dziełem sztuki. Na tej ścianie.

Byłam tam, kiedy oficjalnie mural prezentowano. Cieszyłam się bardzo, tak bardzo, jak wówczas, kiedy w mieście odsłaniano kamień na pamięć synagogi, na pamięć Żydów, którzy w tym mieście żyli i mieszkali oraz ubogacali to miasto, na pamięć mego narodu.

A kiedy stałam pod muralem, myślałam sobie – ile czasu potrzeba, aby znów się jakiś dureń znalazł i pomazał. Wszyscy mnie wówczas przekonywali, że nie. Tu nie. Bo jednak szacunek twórcom się należy. Ale jednak debil się znalazł. No cóż, prawo Murphy’ego.

I właśnie ten ów debil, który uczynił to, co uczynił, ostatecznie mnie przekonał, że jednak miasto nad trzema rzekami to ciemna plama, czarna dziura, w którą ja też wpadłam. A z której chcę się wydostać. Jakiś czas temu napisałam, że mam dość. Ale teraz naprawdę mam dość.

Bo debile dewastujący cudne rzeczy to plaga, a nikt ich nie potrafi znaleźć i ukarać. Podobnie jak i innych, którzy także niszczą naszą wspólną przestrzeń. Mam dość.

Prawo Murphy’ego zadziałało w tysiącu procent. Wszystko, co mogło wydarzyć się źle, właśnie się wydarzyło.

 

Ps. Nie będzie.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x