Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Urząd pojedzie na pogrzeb pani Christy Geruling

2015-07-09, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Magistrat weźmie udział w ostatniej ziemskiej drodze pani Christy Greuling, wybitnej osoby, która dołożyła wielu starań i troski w pojednanie byłych i obecnych mieszkańców miasta nad trzema rzekami. I bardzo, ale to bardzo dobrze. To tylko znakomicie o nas świadczy.

Jest decyzja, że magistrat weźmie udział w uroczystościach pogrzebowych pani Christy Greuling we Frankfurcie nad Menem. To znakomity krok. Bo trzeba, należy wręcz godnie pożegnać i odprowadzić w ostatnią ziemską drogę tę przemiłą panią, która naprawdę mocno się zasłużyła w pojednanie polsko-niemieckie i niemiecko-polskie. To dzięki takim świetnie wykształconym, otwartym i przyjaznym ludziom, bo oprócz pani Greuling było ich całkiem sporo, udało się w mieście nad Wartą, Kłodawką i Srebrną to coś, co się w wielu miejscach do tej pory nie udało. Nawiązać przyjazne i bardzo poprawne kontakty, zrobić coś wspólnym wysiłkiem dla tego miasta, i w końcu trochę, a może i mocno zasypać przepaść nienawiści między nimi, Niemcami, a nami, Polakami. Przepaść wykopaną przez obłąkanego diabła w ludzkiej skórze, któremu odmawiam prawa do nazywania go człowiekiem.

Bo przez obłąkanego gada Europa pogrążyła się w chaosie czegoś straszliwego. Bo po jego tchórzliwej samobójczej śmierci wiele wody w różnych rzekach musiało upłynąć, zanim te kontakty mogły się nawiązać, a sprawy uprościć. Bo każdy musiał się ułożyć w tym mieście, w którym przyszło mu żyć. Nam tu, obok Warty, im tam, obok innych rzek.

Miasto na siedmiu wzgórzach miało to szczęście, że mieszkali i nadal mieszkają tu światli ludzie, którym chciało się spotykać z Niemcami, z nimi dyskutować i w efekcie doprowadzić to tego, co dziś dla nas jest standardem – do otwartego i szczerego dialogu. Lista jest długa. Na jej początku po niemieckiej stronie jest Hans Beske, po polskiej Jego Ekscelencja ksiądz biskup Wilhelm Pluta et consortes, potem pan prezydent Henryk Maciej Woźniak, który urządził 745 urodziny miasta z otwarciem repliki fontanny Pauckscha, Maryśki z wiadrami, znaczy Pauckschmarie, potem jeszcze Robert Piotrowski, pan prezydent Tadeusz Jędrzejczak, pani Lidia Przybyłowicz et cetera, et cetera… No i oprócz urzędników są jeszcze zwykli mieszkańcy. Lista może nie jest tak długa, jak papirus, ale na pewno tak długa, jak wstążka polskiego szlachcica u jego pasa. To oni wszyscy dołożyli starań, aby wzajemne niechęci przekuć w coś fantastycznego.

A pani Greuling do nich należała, bo zawsze tęskniła do rodzinnego miasta, a kiedy już tu mogła przyjeżdżać, to przyjeżdżała przez lata na wakacje do Rybakowa, pływała w Mrowinku, bo pływać lubiła najbardziej. Ale także stawała na rzęsach oraz na paznokciach i załatwiała, między innymi pieniądze na różne rzeczy. Wespół w zespół z innymi landsberczykami pomagała, jak tylko mogła.

Za każdym razem, kiedy ją widziałam w mieście, robiło mnie się błogo na sercu. Zawsze się z Nią uprzejmie witałam, podobnie jak z panią Ursulą Hasse-Dresing czy z panią Christine Reinecke, którą nazywam panią Kiki, a to od czasu pewnej kolacji w domu Iwony Bartnickiej. Tu w mieście na siedmiu wzgórzach.

Boginie Parki są nieubłagane. Każdy z nas ma swoją nitkę i na każdego z nas czeka ta sama noc – idąc za moim wielbionym poetą Horacym. Boginie Parki przecięły nić życia pani Christy. Po 85. latach życia, chwalebnego. W służbie swojej rodziny, ale i swemu miastu. Przecież to u nas i to dokładnie 2 lipca 1997 roku pastor Ulrich Luck wygłosił emocjonalne kazanie na temat pojednania. Dla tych, co nie pamiętają, przypomnę tylko, że pastor, urodzony w Gorzowie, i jak sam mówił, ochrzczony wodą z Warty, wszedł wówczas na katedralną kazalnicę, bo ewangelicy tak mają, że każą z kazalnic. Katolicy byli zaskoczeni, ale to było przyjazne zaskoczenie. A pastor Luck był starszym bratem pani Christy. I też kochał to miasto. Kochał. Pani Christa słuchała słów brata i tylko się lekko uśmiechała. Bo podobnie jak ona, on też był szczęśliwy, że tu znów jest.

Pani Greuling, córka piekarza, siostra wybitnego pastora, uczona pedagog i psycholog, odeszła z tego świata. Miasto Gorzów w 2007 roku nagrodziło ją tytułem Zasłużonej dla Miasta. W 2010 r. została uhonorowana Krzyżem Zasługi Republiki Federalnej na Wstędze, a nasz euroregion wyróżnił ją w 2010 r. medalem „Persona Euroregionu Pro Europa Viadrina”.

I dlatego bardzo dobrze, że w uroczystościach pogrzebowych weźmie udział oficjalna delegacja miasta, które ona tak bardzo kochała i o które z taką pieczołowitością do końca swoich dni dbała.

Miało być jeszcze i z innego kątka, ale raczej nie będzie. Bo jakoś tak za bardzo nie wypada. Okoliczności nie pozwalają.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x