Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Kornela, Lizy, Stanisława , 8 maja 2024

Po książki do ministra

2015-06-23, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Odkryłam, że biblioteki szkolne mogą dostać kasę na książki do swoich bibliotek. Słowo odkryłam jest tu kluczowe.

Ci, co mnie znają, wiedzą, że czytam bardzo dużo, interesują się literaturą, śledzę różne nowinki dotyczące książek, dlatego piszę, że odkryłam akcję „Książki naszych marzeń”. Bo sprytnie zakamuflowana była, a kończy się jutro. Otóż dyrektorzy szkól mogą aplikować o pieniądze  z Ministerstwa Szkolnictwa na doposażenie swoich bibliotek, między innymi w „Dzieci z Bulerbyn”, „Kubusia Puchatka” i inne hity czytelnicze. To fantastyczna sprawa, ciekawe, ile szkół skorzysta z tej okazji. Bo naprawdę warto.

A skoro o pieniądzach mowa, to jaka szkoda, że gorzowski magistrat jakoś zapomina o swoich bibliotekach. Bo jakby kto nie wiedział, gorzowskie biblioteki publiczne to taki trochę twór hybrydowy. Wojewódzka to instytucja marszałkowska, a filie są miejskie i na mieście powinien spoczywać obowiązek między innymi zakupu nowości. No i tu już jest duży klops, bo magistrat nie przekazuje pieniędzy na zakupy. A wiem to z rozmów z bibliotekarzami, bo jakoś mam sporo wśród nich znajomych. Ostatnio usłyszałam takie zdanie, że skoro są nadwyżki budżetowe, to zwyczajnie żal je wydawać na jakieś głupoty, bo można byłoby na książki. Wtedy pożytek byłby większy. No cóż. Filie radzą sobie w ten sposób, że czytelnicy podrzucają im książki z własnych bibliotek. Ja też tak mam, że co jakiś czas czyszczę swój zbiór z czytadełek i się nimi dzielę. No w każdym razie tak miałam, bo teraz to już chyba długo nic sobie nowego nie kupię.

Ale do meritum – szkoda wielka, że jakoś władze nie dostrzegają problemu. Bo chwalić się książnicą i jej osiągnięciami to wszyscy lubią się chwalić. No cóż.

A teraz z innego kątka. Kawka się toczy. No nie czarny wrzaskliwy ptak, ale program uwalniania centrum od pyłów emitowanych przez piece kaflowe. Widziałam onegdaj wielkie wykopy i układanie rur doprowadzających miejskie ciepło do kamienic przy ul. Mieszka I. Wyglądało to imponująco. Jeszcze dwa lata i całe centrum będzie korzystać tylko z miejskiego ciepła. No i miasto na siedmiu wzgórzach będzie chyba drugim w kraju, gdzie taka operacja się udała. Tyle dobrze.

No i o pociągu do Winnego Grodu słówko. Okazuje się, że marszałkini w swej wielkości przeznaczyła dla mieszkańców północy aż 100 biletów na darmowe pociągi jadące na święto województwa. Aż albo jak kto woli, tylko. Zwyczajnie oczyma wyobraźni widzę tę kolejkę, co to bladym świtem się ustawia, tylko po to, aby pojechać do Winnego Grodu i szybko z niego wrócić. Absurd.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x