Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Irydy, Tamary, Waldemara , 5 maja 2024

Cały czas bredzenie o pociągu

2015-06-19, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Nie rozumiem, po co ciągle się wałkuje kwestie pociągów do Berlina z miasta nad trzema rzekami. Przecież to już raz nie zatrybiło i powinno wystarczyć.

Okazuje się, że prywatny przewoźnik chce pociągu z Torunia do Berlina przez miasto na siedmiu wzgórzach, ale z dopłatą samorządu. No i to już wszystko tłumaczy. Sam przewoźnik wie, że się nie zbilansują koszty, bo zwyczajnie nie mogą. Prominentni politycy i działacze samorządowi chcą, aby dopłacać do tego połączenia. A ja nie chcę. Tak samo, jak nie chcę, aby marszałkini dopłacała do Bajkonuru Babimost i innych fanaberii. Bo to zwyczajne marnowanie pieniędzy.

Kolejny raz powtórzę, co godzina jeździ pociąg do Berlina z miasta margrabiego Jana. Wygodne bombardiery, szybkie, z możliwością napicia się kawy, za euro oczywiście, ale jednak, bez problemu dowożą do Lichtenbergu. Wystarczy je tylko dobrze skomunikować z miastem nad trzema rzekami i po problemie. Okazuje się jednak, że owo skomunikowanie, to problem logistyczny nie do przejścia w kolejach regionalnych.

Szkoda, że nie udaje się właśnie to, co powinno być najprostsze – dobra siatka połączeń. Lepiej za to co jakiś czas dyskutować o międzynarodowym pociągu. Bez sensu.

A teraz o czymś innym. Zaciekawiłam się ostatnio, co stało się z palmami, tymi, co to miały pozorować Saint Tropez w mieście nad trzema rzekami. Stały sobie biedne drzewka nad tą największą, i jak to w naszym niepięknym kraju bywa, część z nich padła ofiarą samych mieszkańców. Ale czemu ja się dziwę. Skoro można ukraść kwiatki z miejskiego kwietnika, skoro można z innego kwietnika kwiatki po prostu zniszczyć, to czemu nie zniszczyć czegoś tak egzotycznego, jak palma. A potem wszyscy ubolewają, jakie to miasto paskudne. Sami mieszkańcy ręce do tego dokładają, żeby było paskudne.

No i z kolejnego kątka. Muzeum wzbogaciło się o kolejne skarby – tym razem archeologiczne z Sulęcina. A jednak chyba dotarło do ludzi, że jak znajdą jakąś staroć, to lepiej zgodnie z prawem, które stanowi, że to co w ziemi, należy do państwa, oddać ją do muzeum a nie próbować handlować w Internecie. Ostatnio było kilka spektakularnych wpadek takich handlarzy, a jakby kto nie wiedział lub nie pamiętał, za handel zabytkami idzie się do więzienia. A tu proszę, obywatelska postawa i jeszcze można mieć nadzieję, że minister kultury nagrodą jaką da – może dyplom, a może nawet i grosz jakowyś. No kto wie…

No i z jeszcze innego kątka . Tym razem witnickiego. Bo w sobotę i niedzielę impreza z okazji 70-lecia Czarnych Witnica i Piwowalia – będą imprezy sportowe i artystyczne. Miasteczko ożyje, warto się wybrać. A druga informacja jest taka, że znów pałac dąbroszyński jest na sprzedaż. Gmina chce za niego 2 mln zł, ale nie za sam pałac, bo i za rozległy park przypałacowy też. Ciekawe, czy jak już się kupiec znajdzie, to co się stanie z Wiktorią, tym skrzydlatym aniołem z przestrzelonymi przez czerwonoarmistów skrzydłami, który jest wspomnieniem wielkości Fryderyka II Wielkiego Hohenzollerna.

Ale chyba pytanie retoryczne, bo jakoś nie widać tłumu zainteresowanych. Co zresztą pokazuje historia sprzedaży. Pałac na początku wyceniono na 14 mln. Ale to dawno temu było.

P.S. Wszystko o imprezach na weekend w zakładce „Kultura”, na afiszu. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x