Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Irydy, Tamary, Waldemara , 5 maja 2024

Opowieść o największym zakładzie

2015-06-20, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Pracowało tam coś z 10 tys. ludzi, marka była znana nawet w czasach, kiedy marki się nie liczyły. A teraz będzie opowieść o tamtych czasach i tamtych ludziach.

No i jak dla mnie to jest bardzo fajna informacja. Po spektaklu o żużlu czy też o patronie naszego teatru, oraz o pewnej Babci, będzie to kolejna opowieść odnosząca się do dziejów miasta na siedmiu wzgórzach. Tak po prawdzie chyba pisać jest i o czym. Wszak firma była największą w regionie, dzięki niej miasto na siedmiu wzgórzach stało się w miarę sensowną potęgą ekonomiczną, no i niestety dzięki niej pozostało do dziś miastem robotniczym. Jednak dzięki firmie miasto też było i nadal w pewien sposób jest rozpoznawalne w kraju między dwiema rzekami.

Właśnie sobie prowadzę korespondencję z panią autorką na ten temat, zobaczymy, co z tego wyniknie. Dość powiedzieć, że autorka ma na koncie bardzo dobrze ocenione dramaty dotyczące dziejów Legnicy, a do inscenizacji przymierza się pewien bardzo znany reżyser. Może wyjść coś interesującego.

No i z innego kątka. Uwielbiam, kiedy wszyscy w mieście na siedmiu wzgórzach deklarują otwarcie i tolerancję, kiedy poprawność polityczna nakazuje używanie takich, a nie innych określeń, kiedy mówi się o wielokulturowości i multikulturowości, kiedy wszyscy się uśmiechają i zapewniają, że żyją w najpiękniejszym i najlepszym z możliwych miejsc.

A wystarczy, że w świat poszła informacja o Instytucie Papuszy, jaką magistrat i ministerstwo cyfryzacji planuje otworzyć w mieście, a już w Internecie poszedł bluzg nienawiści. Może nie nienawiści, ale olbrzymiej niechęci do Romów. I tak jest za każdym razem, kiedy w mieście zaczyna się mowa o czymś dla mniejszości. No i ja tego nie rozumiem, bo przecież miasto na siedmiu wzgórzach jest jednym z niewielu w kraju między dwiema rzekami, gdzie nigdy nie było problemów z zatargami między różnymi nacjami czy między religiami.

A może to ułuda jest i iluzja, jak śpiewa jeden z moich ulubionych zespołów, bo tak naprawdę wszyscy jesteśmy nietolerancyjni, nie lubimy sąsiadów, drażni nas inność, tylko właśnie poprawność polityczna nakazuje takie a nie inne zachowania? Straszna to by była prawda.

No i z jeszcze jednego kątka. Będą darmowe pociągi na dni województwa w Winnym Grodzie. Jak cudownie, można jechać i się cieszyć. Pamiętam, jak w ubiegłych latach też jechały pociągi do Winnego Grodu i pasażerów było aż kilkoro. A zresztą, skoro marszałkini chce wydawać pieniądze na Kosmodromy i inne dziwne rzeczy, to niech wyda i na darmowe pociągi na dni województwa. Też powiozą powietrze.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x