Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

To nie był dobry dzień dla polskiej kultury

2023-12-14, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Najpierw w świat poszła informacja, że odeszła Zofia Merle, jedna z bardziej ciekawych polskich aktorek, a potem że po ciężkiej chorobie z tym światem pożegnała się Ewa Wanat.

medium_news_header_38828.jpeg

Zofię Merle wielbiłam, jak większość polskich kinomanów. Mówiła o sobie, że jest etatową bufetową oraz sprzątaczką polskiego kina, a tak po prawdzie to gospodynią domową, która sobie jedynie dorabia jako aktorka. Każdy, kto lubi dobre kino, stale wraca do jej roli choćby w „Rzeczpospolitej Babskiej” czy do wielu innych epizodów. Bo w istocie jej role, to drugi plan, ale taki drugi, że pierwszego się nie pamięta, a ją tak. Ile razy byłam w stolicy, a raczej rzadko bywam, to starałam się iść do teatru – jakiegokolwiek, byle nie Kwadrat, żeby oglądać właśnie takie aktorki, jak Zofia Merle. Wielka strata dla polskiego kina.

Potem dowiedziałam się, że odeszła Ewa Wanat, wybitna polska dziennikarka, od lat mieszkająca w Berlinie, autorka jednej z kanonicznych do zrozumienia sąsiada książek „Deutche Nasz”. To berlińskie i nie tylko berlińskie reportaże, w których Ewa Wanad pokazała Niemcy od innej strony, tam też są nasze migawki, też się pojawiają gorzowsko-pograniczne tropy. Tak pisać o Niemcach umie jeszcze jedna dziennikarka i pisarka – Dorota Danielewicz-Kerski.

Ewa Wanat miała zaledwie 61 lat, nawet nie wiedziałam, że tak niewiele nas dzieli. Spotkałam ją raz czy dwa razy w Berlinie przy okazji różnych konwentykli. I nigdy jakoś nie dawała odczuć, że jest ważną figurą polskiej kultury. Bo przecież wybitna dziennikarka, redaktorka naczelna kilku ważnych radiostacji, autorka głośnych książek, orędowniczka polsko-niemieckiego zbliżenia.

Zresztą określeń na jej aktywność zawodową można znaleźć mnóstwo. Lubię jej reportaże, mam na półce „Deutche Nasz”, chodziłam jej śladami po Berlinie. Zresztą nie tylko ja, bo w Gorzowie jest paru takich, co mają podobnie. Będzie bardzo, bardzo brakować jej głosu rozsądku.

Renata Ochwat

Ps. Mija dokładnie 16 lat od śmierci Aleksandra Alika Maciejewskiego, gorzowskiego aktorka i mego przyjaciela. Miał tylko 52 lata.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x