Zima przyszła, nie ma na to rady

2023-12-01, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Mróz, śnieg, dzieciaki na sankach – moja najbardziej po jesieni ulubiona pora roku. A że trochę zimno – no cóż, taki mamy klimat.

Nie ma nic ładniejszego, niż zimowy krajobraz w mieście. Bo śnieg ma magiczne moce. Przykrywa wszystko, co w kurniku typu miasto na siedmiu wzgórzach jest paskudne. Jakoś zdecydowanie robi się ładniej, na pewno ciszej. Ja tam lubię. W końcu można oddychać, myśli się prostują, jest zdecydowanie przyjemnie.

No i w tym przyjemnym zimowym nastroju zaczynają głośniej dochodzić do głosu dzikie pomysły różnych ludzi. Za takowy mam pomysł przecięcia parku Słowiańskiego, tej reszteczki parku, która jeszcze się ostała, na potrzeby kolejnej drogi, bo ponoć osiedle Staszica ma słabe połączenie z centrum.

Parku zostało niewiele, bo najpierw wydziabano go pod Słowiankę, potem pod halę widowiskową, choć nic by się nie stało, gdyby stanęła dalej, potem jakiś małpi gaj i inne dziwne, teraz znów ktoś chce puścić tam drogę. Zastanawia mnie, kiedy w końcu do tych pustych ludzkich głów dojdzie w końcu informacja, że naprawdę stoimy na krawędzi. A każde wycięte drzewo spycha nas w otchłań. Każde wycięte drzewo, każdy kawałek zielonego zamieniony w drogę czy obojętnie co, każdy skrawek lasu deszczowego zamieniony w pole kiwi czy jakiegoś innego czegoś.

Co jeszcze musi się wydarzyć, aby ludzie przestali snuć takie głupie, z czapy pomysły i wzięli się do faktycznej ochrony zielonego, ochrony przyrody, czyli siebie.
Zima jest, pięknie jest, dobrze by było, żeby ten mróz schłodził durne pomysł w kwestii niszczenia środowiska.

Renata Ochwat

Ps. Mija dokładnie 80 lat od chwili, gdy Otto Gerloff (1876-1956), przedostatni niemiecki nadburmistrz Gorzowa, odszedł w wieku 68 lat na emeryturę. Na czele miasta stał 28 lat, zapisując się chwalebnie w opinii ówczesnych mieszkańców miasta. Był najwybitniejszym burmistrzem w dziejach, między innymi za jego kadencji powstały miejskie parki tak dziś z lubością niszczone.