2014-04-24, @forum gorzowian
Wiosna i deszcze spowodowały, że wkoło jest zielono. Na trawnikach (jak świeci słoneczko) "śmieją" się żółte mlecze. Jest pięknie.
Ale niebawem te piękne trawniki zostaną "zaorane" przez oszczędne spółdzielnie mieszkaniowe. Aby nie KOSIĆ TRAWY często prawie zaoruje się trawniki, tzn. "kosi" się tak nisko, że aż z korzeniami. I potem trzeba czasu, aby trawa "odbiła", a jak na dodatek będzie sucho i słońce, to taka pustynia jest całe lato. A przecież i drzewa i krzaki i w końcu trawniki w mieście, wśród tych betonów PO COŚ są. Aby nam się lepiej (i piękniej) mieszkało, aby było czym oddychać. Na dodatek na osiedlach brak parkingów, więc samochody coraz częściej parkują na trawnikach, "dzieci" łamią co się da, a wszyscy wszystko rzucają pod nogi (nie do kosza). Np. na schodach prowadzących z osiedla do Filharmonii często są piwne libacje i po takim spotkaniu wszystko zostaje, puszki, butelki, papiery, kartony...
Albo resztki jedzenia i pety wyrzucane są przez okno. Na moim osiedlu chyba tylko 3 osoby sprzątają po swoich pieskach. To wszystko "aż boli". Dlaczego tak się dzieje? Przecież można inaczej.
Ewa Rut
List otwarty do Jana Kaczanowskiego - przewodniczącego Rady Miasta Gorzowa i Grażyny Wojciechowskiej - radnej Miasta Gorzowa.