więcej
 
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » @forum gorzowian »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

List otwarty do prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka

2012-11-12, @forum gorzowian

Szanowny Panie Prezydencie,

Proszę Pana o zaprzestanie finansowania w roku 2013 izby wytrzeźwień oraz zmniejszenie wsparcia Centrum Integracji Społecznej ( CIS ) ze środków na realizację miejskiego programu profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych (z powyższych środków w 2012r miasto przeznaczyło na izbę wytrzeźwień 750 000zł, na CIS 300 000zł) ponieważ jest to bezprawne. Proszę również by te środki po konsultacjach społecznych z instytucjami i organizacjami społecznymi zostały przeznaczone na zadania, które przez wiele lat miasto zaniedbywało a o których szerzej piszę poniżej.

Najwyższa Izba Kontroli  w 2009 roku badając, w jaki sposób samorządy pobierają i wykorzystują opłaty za zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych ujawniła, że w 6 z 32 skontrolowanych urzędów, jako koszty realizacji gminnych programów profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych traktowano ponoszone bezpośrednio lub pośrednio wydatki na utrzymanie izb wytrzeźwień. Tymczasem źródłem finansowania izb wytrzeźwień powinny być, zgodnie z art.42 ust.5 Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, opłaty pobierane od osób zatrzymanych. Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę, że izby wytrzeźwień są  jednostkami własnymi gminy realizującymi zadania w zakresie porządku publicznego, a nie z zakresu profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. Również w obecnych i z wcześniejszych lat rekomendacjach PARPA tekst mówiący o zakazie finansowania izb jest wyodrębniony czerwonym kolorem.

W rekomendacjach PARPA na 2013r również czytamy:

W opinii PARPA finansowanie funkcjonowania CIS ze środków przeznaczonych na realizację gminnego programu profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych może być jedynie proporcjonalne do udziału w oferowanych przez nie zajęciach reintegracyjnych osób uzależnionych od alkoholu, po zakończeniu programu psychoterapii w zakładzie lecznictwa odwykowego. (w załączniku nr 1 przedstawiam jak nieproporcjonalnie i nieuczciwie Urząd zagospodarował kwotą 2 500 000 zł z tzw. podatku „kapslowego” w roku 2012).

Bardzo mi było przykro, gdy się dowiedziałem, w jaki sposób miasto od wielu lat finansuje swoje zadania i zwiększa swoje dochody (nie utrzymuje z własnych środków izby wytrzeźwień, ale pobiera opłaty za noclegi), że ten proceder jest kosztem pozbawiania naszych dzieci, młodzieży i ich rodzin ochrony przed zagrożeniami, o których szerzej piszę poniżej.

Gdy dziewięć lat temu zaprzestałem aktywnie działać w ruchu trzeźwościowym i swoją pracę społeczną ukierunkowałem na aktywizację młodzieży i dzieci, problem narkotyków dotykał 17-18 latków. Inicjacja i eksperymentowanie najczęściej występowało w wieku 16 – 17 lat. Z przerażeniem stwierdzam, że po 9 latach, w których Miasto zrealizowało 9 miejskich programów profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych za kwotę ok. 18 mln. zł, dilerzy narkotyków przekroczyli granicę, która nigdy nie powinna być przekroczona sprzedając bezkarnie narkotyki naszym dzieciom. Inicjacja następuje teraz w wieku 12-13 lat, a 14-15 latkowie stają się stałymi klientami tych dilerów. Po dwóch miesiącach obserwowania trzech grup młodzieży z gorzowskich gimnazjów mogę stwierdzić, że nasze dzieci zaczęły nagminnie zastępować alkohol narkotykami na różnego rodzaju imprezach w swoim gronie, że na szkolnych dyskotekach jedną z atrakcji stało się eksperymentowanie na dziewczynkach działania pigułki gwałtu. Dostępność narkotyków i im pochodnych rzeczy dla dzieci ze szkół podstawowych i gimnazjalistów zależy tylko od posiadanych przez nich środków finansowych.

Z przerażeniem muszę stwierdzić, że my dorośli nie dorośliśmy do odpowiedzialności za nasze dzieci w tej nowej rzeczywistości. Nie miałem przyjemności poznać rodzica, który wiedziałby jak postąpić w wypadku odkrycia faktu, iż jego dziecko bierze narkotyki, bo i skąd. Nie pamiętam by w ostatnich latach ośrodki terapeutyczne, instytucje i NGO wyspecjalizowane w tej dziedzinie wychodziły naprzeciw narastającemu problemowi i próbowały nawiązać dialog z rodzicami by pomóc im zrozumieć zagrożenia i poinstruować jak mają się zachować gdyby zauważyli coś niepokojącego. Ta sama niemoc dotyczy pedagogów i nauczycieli. Proszę się zapytać w naszych gorzowskich szkołach, jakie i czy wystarczające wsparcie dostają od wyspecjalizowanych w tym problemie placówek by móc stanąć naprzeciw narastającemu problemowi.  Policja czeka na zgłoszenie, ośrodki terapeutyczne czekają już na uzależnionych pacjentów, a organizacje pozarządowe, które powinny wspierać rozwój alternatywnych sposobów spędzania wolnego czasu, zachęcać, uczyć i wciągać w zabawę w aktywność, nawiązywać otwarty kontakt z młodymi ludźmi, rozmawiać z nimi o uzależnieniach w sposób inny niż nauczyciele i rodzice - nie czynią tego, ponieważ Miasto powtarzało, co rok jak mantrę, że nie stać go na finansowanie takich zadań.

Podstawowym pytaniem, które my dorośli powinniśmy sobie zadać to ile mamy czasu, z jaką szkodliwością działają narkotyki na tak młode organizmy, po ilu kontaktach z narkotykiem dziecko zagrożone jest uzależnieniem. Nie mając tej wiedzy wiem na pewno, że uzależnienie od narkotyków o wiele szybciej następuje niż od alkoholu, że robi w organizmie olbrzymią dewastację i spustoszenie w krótkim czasie, a proces wychodzenia z uzależnienia jest bardziej złożony i trudniejszy niż w innych uzależnieniach. Wiem, że to my dorośli - urzędnicy, społecznicy i terapeuci - pozwoliliśmy naszą pasywną postawą wobec tego problemu, by urósł on do takich rozmiarów. Wiem, że nie będzie cudu nad Wartą i dzieci same nie będą w stanie bronić się przed dilerami, dilerzy nie zrezygnują z zysków a wiedza na temat uzależnień samoistnie nie dotrze do grup potrzebujących. Niezbędna jest silne pobudzenie aktywności wszystkich podmiotów oraz inwestycja w dobrze funkcjonujący system profilaktyki. Należy odpowiedzialnie spojrzeć w przyszłość i zadać sobie pytanie; ,,Jakie będą konsekwencje dalszej bierności?’’. Jeżeli dziś nie zareagujemy i zamieciemy problem pod przysłowiowy „dywan”, to za 2-3 lata będziemy mieli kilkaset dzieci uzależnionych. W kilkuset rodzinach nastąpi destrukcja przesiąknięta bólem i cierpieniem, którą będzie można naprawić tylko długoletnią terapią. Czy te dzieci i ich rodziny zasługują na tak bolesne doświadczenia? Czy nie powinno być naszym obowiązkiem i priorytetem chronienie naszej społeczności przed takimi zagrożeniami? Czy ustanowiony w latach 90 podatek od sprzedaży alkoholu w mieście tzw. „podatek kapslowy” nie miał temu służyć? Miał, ale nigdy w naszym mieście nie służył nawet w 20%.
Panie Prezydencie trzeba zaprzestać tych szkodliwych dla naszego społeczeństwa praktyk                                           

Jarosław Marciniak

Animator społeczny działający od 20 lat w Gorzowie, przez wiele lat zaangażowany w pomaganie rodzinom dotkniętym uzależnieniem, ojciec 14-letniej uczennicy gimnazjum.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x