2016-09-15, @forum gorzowian
Jedno z trzech pytań do Pana Artura Radzińskiego dotyczy remontów ulic w Gorzowie. Pan wiceprezydent stwierdza, że nigdzie nie ma większych opóźnień.
Wręcz przeciwnego zdania są pracownicy Budomexu, firmy wykonującej remont ulic Fabrycznej i Towarowej. Panowie owi twierdzą, że chyba musi wydarzyć się cud, żeby w tym roku ta inwestycja została ukończona. Po ponad trzech miesiącach nie ukończono jeszcze remontu ulicy Towarowej. A gdzie reszta? Według zapowiedzi roboty miały trwać 6 miesięcy i zakończyć się w listopadzie, a do tej chwili nie ukończono jeszcze 1/3 całości.
Wszyscy współczują biednym kierowcom, którzy mają trudności w poruszaniu się po mieście w związku z remontami ulic. A czy ktoś pomyślał o mieszkańcach ulic, przez które poprowadzono objazdy? Kierowca jakoś przejedzie i odjedzie, a mieszkańcy muszą przez 24 godziny na dobę żyć w trzęsących się domach, oddychać spalinami, słuchać hałasu wytwarzanego przez wszelkich rozmiarów pojazdy. Tego urzędnicy miejscy jakoś nie biorą pod uwagę ładując na wąskie, wyboiste ulice ruch, który przedtem był rozłożony na kilka ulic.
Jest oczywiste, że remonty ulic są konieczne, ale powinny być przeprowadzane przez firmy, które mają odpowiedni potencjał i są w stanie wykonać to szybko i dobrze. Niestety jest tak, że po wygranym przetargu zwycięzca zaznacza swój teren, czyli zdziera starą nawierzchnię, potem jest długo, długo nic i kiedy wreszcie nałapie tzw. podwykonawców roboty ruszają, ale opóźnienia już nie da się nadrobić. Dlatego ma rację pan wiceprezydent, że terminy, jakie tam były, takie były, ale są umowne, czyli żadne.
Z poważaniem
Ryszard Mikołajewski
List otwarty do Jana Kaczanowskiego - przewodniczącego Rady Miasta Gorzowa i Grażyny Wojciechowskiej - radnej Miasta Gorzowa.