2014-07-29, @forum gorzowian
Samorząd województwa z panią marszałek Elżbieta Polak na czele nie tylko krzewi, wspiera i popiera uprawę winorośli i produkcję wina, ale tworzy winnicę w Zaborze, gdzie za pieniądze unijne powstaje Lubuskie Centrum Winiarstwa, co wydaje się być już gruba przesadą. A wszystko w imię przywrócenia winiarskich tradycji…
Nie trzeba jechać wcale do Francji, Włoch, Hiszpanii, Grecji czy nawet Austrii, by wiedzieć, że tam uprawa winorośli i wyrób wina to wielowiekowa nieprzerwana tradycja w warunkach znacznie korzystniejszych niż nasze lubuskie. Nie trzeba też być wytrawnym smakoszem, by delektować się tam różnymi gatunkami win prosto z winnicy za stosunkowo niewielkie pieniądze. O jakiej tradycji winiarskiej więc my tu w regionie lubuskim mówimy? O jakim też winie? Oczywiścier wino można robić niemal z wszystkiego i każde znajdzie swego amatora… Bardzo proszę jednak nie robić mi wina z mózgu przy urzędowym wsparciu i poparciu, co najlepiej widać w mediach i na winnicy w Zaborze, która jest przecież inicjatywą i dziełem samorządowych urzędników z użyciem publicznych pieniędzy jak najbardziej, bo ma być „agrafką„ spinającą lubuski szlak wina i miodu.
Nie o wino tu przede wszystkim chodzi, ale o winę lubuskiego samorządu, którego winiarskiej polityki nie chcę i nie muszę akceptować. Podobnie jak snu o lotniczej potędze z użyciem lotniska w Babimoście. Uważam bowiem, że bardziej racjonalne są inne potrzeby, wydatki i cele. Proszę więc uprawiać winorośl i robić wina do woli, mnie nic do tego, ale ja takiego samorządowego priorytetu nie kupuję.
Marian Zagórny
Gorzów
List otwarty do Jana Kaczanowskiego - przewodniczącego Rady Miasta Gorzowa i Grażyny Wojciechowskiej - radnej Miasta Gorzowa.