2014-10-27, @forum gorzowian
Jacek Wójcicki jako wójt gminy Deszczno kandydujący na prezydenta Gorzowa patrzy na miasto gminnymi kategoriami. To stąd m.in. pomysł powołania rad dzielnic, które jak rady sołeckie maja niby coś do powiedzenia na swoim terenie dysponując przy tym jakimś tam funduszem sołeckim. Miasto wojewódzkie to jednak nie gmina wiejska, którą łatwo zarządzać rozmawiając chociażby z sąsiadami czy sołtysami.
Co nam po radach w dzielnicach, które nie będą miały prawnego usytuowania i możliwości praktycznego działania, jedynie ewentualnie mogą jako głos doradczy służyć. Już mieliśmy i zdaje się nadal mamy rady różnych osiedli i czy ktoś słyszał o jakiś ich sensownych dokonaniach? Kto i jak miałby je powoływać? Jakie grupy interesów miałyby tworzyć? Kto miałby robić za rozjemcę i sędziego w sporach miedzy dzielnicami co ważniejsze, co pilniejsze, co się komu należy? Oczywiście prezydent i rada miasta miałby tu pole do popisu, ale od tego niczego by nie przybyło. Rzecz więc nie polega więc na kolejnym sztucznym dzieleniu wcale nie tak dużego znowu miasta i władzy, ale na rzeczywistym rozwiązywaniu problemów i prawdziwym wsłuchiwaniu się w oczekiwania i potrzeby mieszkańców. I dlatego potrzebna jest nam niepartyjna rada miasta i prezydent, który przed podjęciem ważnych decyzji będzie także nas pytał o zdanie, a nie ogłaszał konsultacje po kolejnym oprotestowaniu kolejnego nieprzemyślanego pomysłu.
Aleksander Popowicz
Mieszkaniec Górczyna
List otwarty do Jana Kaczanowskiego - przewodniczącego Rady Miasta Gorzowa i Grażyny Wojciechowskiej - radnej Miasta Gorzowa.