Kultura na zakręcie...

2015-04-09, @forum gorzowian

Od zawsze interesowała mnie kultura. Przez czterdzieści lat przepracowałam w niej, podobno coś tam zrobiłam.... Teraz jestem „na poboczu”. Emeryt z kultury nie jest nikomu potrzebny...

Ale ja nie o tym. Kilkanaście dni temu byłam w Grodzkim Domu Kultury. I to co zobaczyłam wręcz mną wstrząsnęło. Ten piękny zabytkowy budynek, willa znanego Landsberczyka Hermanna Pauckscha z początków XX wieku, kiedyś bardzo dynamicznie działającego Wojewódzkiego Domu Kultury, potem schyłkowego niestety Grodzkiego Domu Kultury znajduje się w opłakanym stanie. Reorganizacja kultury w naszym mieście, to po prostu likwidacja po kolei placówek kultury. Najpierw dobrze działający Małyszyn. Tu, chociaż budynek nie niszczeje, jest remontowany i będzie tam coś pożytecznego. Grodzki Dom Kultury ma mniej szczęścia. Nie miał go zresztą także w tak niedalekiej przeszłości. Nie dbano o ten budynek od dawna. I nikt za to niestety nie odpowiada. Teraz pusty, zalewany jest padającym deszczem. Deszcz robi „piękne” zacieki na ścianach. Ponadto brakuje jednej szyby w świetliku i deszcz pada wprost do środka. Jeśli to będzie trwało przez jakiś czas, to zacznie odpadać piękna sztukateria, zniszczone zostaną zabytkowe plafony i oryginalne meble w byłej bibliotece Pauckscha. Mur wokół budynku sypie się także. Wszystko to sprawia bardzo przygnębiające wrażenie. Nie wiem czy ten APEL ktoś przeczyta i ktoś ważny się tym przejmie i zajmie. Nie bardzo w to wierzę. Ale NIE WOLNO tego budynku zostawić na pastwę losu. Reorganizacja kultury nie powinna zostawiać za sobą zgliszcz.

Ale niszcząca moc istnieje nadal. Nie tak dawno Rada Miasta „zaklepała” likwidację kolejnej placówki kultury. Kamienica Artystyczna Lamus przeszła sensowną adaptację. Została pięknie zagospodarowana i wyposażona. Kawiarnia na parterze ma swój klimat. I powinna tam w dalszym ciągu istnieć! Ale podobno budynek nie nadaje się do dalszej działalności kulturalnej?? Ja zwyczajnie nie pojmuję, dlaczego władcy kultury tak kultury nie lubią? I w to wszystko wpisuje się nowa Rada Miasta, z którą wielu z nas wiązało nieco lepsze nadzieje. No, ale przeliczyć się też można. I boję się, że ja tego właśnie doświadczam...

Istniejąca (jeszcze) na Zawarciu, przy Wale Okrężnym willa Pauckscha posiada neorenesensowe elewacje oraz narożną wieżę zwieńczoną attyką. Wewnątrz budynku znajduje się dwupoziomowy hall z antresolą oraz przeszklonym stropem. Na parterze znajdują się starannie (kiedyś) odrestaurowane sale reprezentacyjne, których stropy pokryte są malowanymi sztukateriami także w stylu neorenesansowym. Na uwagę zasługuje sala biblioteki ze stylowym kominkiem (niestety niedrożnym) i przyściennymi szafami na książki. W ogrodzie na obszernym (bardzo zniszczonym) tarasie znajduje się fontanna (nigdy nie była czynna, niestety) z figurami dzieci. W 2002 roku odbył się tu zjazd potomków Hermanna Pauckscha.

Ewa Rutkowska