2015-08-27, @forum gorzowian
Szanowni Mieszkańcy Gorzowa Wlkp.
Musimy zdecydowanie wziąć nasze sprawy w swoje ręce, a sprawa dotyczy wandalizmu na klatkach schodowych, a także przed naszymi blokami. Grupy młodzieży robią co chcą, krzyczą plują, piją piwo i alkohol oraz załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne. Na klatkach schodowych po nocach palą światło, a także używają narkotyki oraz dopalacze i inne używki. Na zwracane uwagi reagują agresją, używając słów wulgarnych. Jest nam coraz trudniej żyć w swoich mieszkaniach. A handel trawkami kwitnie. Stąd agresja młodzieży w wieku gimnazjalnym. Jak można tolerować takie zachowania. W piwnicach nocami odgrywają się orgie i z udziałem młodocianych dziewcząt. Myślałem, że takie zachowania młodzieży są tylko przy ul. Kołłątaja. W rozmowie z mieszkańcami innych ulic, mówią, że u nich jest to samo. Na służby porządkowe nie mamy co liczyć, ze względu na duży problem w mieście.
Nasza wspólnota zwróciła się listem błagalnym o interwencję do Komendanta Miejskiego Policji, i co? Jest to samo, a nawet wielokrotnie gorzej. Z autorami listu do Policji, nikt nie próbował rozmawiać, choć był podpisany imieniem i nazwiskiem oraz podanym nr, telefonu. Pytam więc publicznie KMP w jaki sposób została załatwiona sprawa, przez dzielnicowego, lub interweniujących policjantów? Czy my piszący i proszący o interwencję mamy prawo do informacji, Jakie poczyniono działania, a także, jak może wyglądać współpraca w celu wyeliminowania tych nie do zniesienia uciążliwości mieszkańców? Pytam więc odpowiedzialnych za porządek i spokój na osiedlach co dalej?
Kiedy możemy liczyć na zdecydowane działania Policji oraz Straży Miejskiej?
Władysław Drzazga
List otwarty do Jana Kaczanowskiego - przewodniczącego Rady Miasta Gorzowa i Grażyny Wojciechowskiej - radnej Miasta Gorzowa.