Murale najlepszym sposobem na graficiarzy

2015-07-02, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej

Zabazgrane mury denerwują mieszkańców, szpecą a ich zamalowywanie pochłania pieniądze, które można by przeznaczyć na poważniejsze remonty. W ADM nr 5 wymyślono sposób jak uniknąć napisów a jednocześnie ożywić peerelowskie blokowisko.

Realizacje wizji architektów i urbanistów nie zawsze okazują się ponadczasowe. Często po latach sprawiają nieefektowne, a nawet przygnębiające wrażenie, potęgowane zniszczeniami wywołanymi upływem czasu. Mimo nakładów na efektowne i kolorowe elewacje trudno poprawić złe wrażenie, ponieważ nowe farby błyskawicznie zostają pokryte napisami wykonanymi farbą w aerozolu. Rzadko udaje im się dotrwać w czystości do dwóch miesięcy od pomalowania. Domorośli twórcy niby murali dzielą się z nami swoimi opiniami o klubach sportowych, inteligencji kolegów lub własnych uczuciach do przedstawicielek odmiennej płci. Czyszczenie i zamalowywanie napisów jest nie tylko kosztowne, ale również nieskuteczne. Błyskawicznie pojawiają się znowu, a ich twórców nie odstraszają groźby dotkliwych kar. Sposób na to znaleziono w ADM 5. Odkryto, że tzw. graficiarze mają swoją etykę polegającą m.in. na tym, że nie maluje się na dziełach innych graficiarzy. Pierwsze murale powstały na wyremontowanych elewacjach domu przy ul. 11 listopada oraz u zbiegu ulic Jancarza i Sikorskiego.

- Zrealizowaliśmy projekt z panem Przemkiem Szydłowskim pokrywając mury kolorowymi, wesołymi postaciami. Efektem jest to, że wjeżdżając autobusem do Gorzowa nie rzucają się już w oczy wspaniałe, pseudo sportowe hasła a kolorowe, ładne obrazy na murach wokół dworca PKS. Minął już rok od ich powstania i nikt nie próbował obrazów tych zamalować – mówi kierownik ADM Damian Madaliński, dodając że są w Gorzowie murale istniejące bez śladów obcej ingerencji są od trzech lat.

Powstał podobny projekt dotyczący osiedla Słonecznego. Tym razem zakres będzie większy. Obecnie niemal wszystkie ściany szczytowe budynków są zabazgrane farbami. Ściany ośmiu budynków zostaną pomalowane. Tym razem obrazy tworzyć będą wzajemnie powiązane historyjki. Fabułę będzie można śledzić przechodząc od jednej ściany do następnej. Historyjki z każdego budynku będą ze sobą powiązane. Ściany zostały już pomierzone i niebawem Przemysław Szydłowski przedstaw projekt obrazów.

- Budynek, w którym mieści się klub Zodiak i biblioteka wygląda tragiczne z każdej strony. Chcemy pomalować go tak, aby obrazy były związane z tym co dzieje się wewnątrz. Koszty muralu w porównaniu ze zwykłym malowaniem są wyższe o około 20 proc. Efekt jest zupełnie inny, a jeżeli graficiarze uszanują naszą pracę, to trwałość muralu okaże się kilkakrotnie większa – mówi kierownik.

Prace nad muralami rozpoczną się już na przełomie lipca i sierpnia i obejmą budynki czterech wspólnot mieszkaniowych, które z radością je zaakceptowały i z ciekawością oczekują na realizację projektu.

rar