Pustych mieszkań trochę jest, ale może ich ubędzie

2015-11-22, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej

Zakład Gospodarki Mieszkaniowej ma puste lokale mieszkalne, ale ma też nadzieję, że sukcesywnie ich lista będzie maleć.

- Rzeczywiście, mamy około 300 mieszkań pustych. Czekają na remont - mówi Maria Góralczyk-Krawczyk, wicedyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. I tłumaczy, że taki stan jest wynikiem dwóch czynników: braku pieniędzy na remont i kumulacji opuszczanych mieszkań przez lokatorów.

Trochę dotacji, trochę własnych środków

Rocznie do miasta wraca około 100 lokali mieszkalnych. Część z nich jest w dobrym stanie, część niestety wymaga remontów, bywa bardzo dużych i kosztownych. - Nam zwyczajnie brakuje pieniędzy. Dotacja z Urzędu Miasta na ten cel bywa różna - mówi Maria Góralczyk-Krawczyk. I wylicza, że w takim 2011 roku ZGM dostał z magistratu 1,5 mln zł na remonty, w 2013 roku nie było na ten cel żadnej dotacji, w 2014 magistrat przeznaczył 267,9 tys. zł. - Kiedy można, to staramy się remontować wracające do nas lokale z własnych środków. Własne, to te, które spływają do nas choćby z czynszów - tłumaczy wicedyrektor ZG.

I tak w 2014 roku ZGM wyłożył na remonty 550 tys. z własnych pieniędzy, co wystarczyło na remont 35 lokali. Podobnie w tym roku ZGM wyłożył 700 tys. zł i do wynajmu trafi 36 lokali. Pozostałe muszą czekać na pieniądze miejskie, albo chętnych z listy oczekujących, którzy wyłożą własne pieniądze na remont lokalu. - Pozwala nam na to nowa uchwała, czyli możemy wynająć komuś lokal do remontu - mówi Maria Góralczyk-Krawczyk. Takich mieszkań obecnie jest 20. Ale obowiązuje zasada: osoba, która wykona remont nowego lokalu zobowiązana jest do zdania dotychczas zajmowanego lokalu w stanie umożliwiającym jego natychmiastowe zasiedlenie.

Kolejka długa, ale niebogata

Obecnie kolejka do mieszkań komunalnych liczy sobie leciutko ponad 1000 uprawnionych osób. O mieszkanie do remontu ubiegać się mogą takie osoby, których dochód wynosi 1760 zł brutto. I jak przyznają specjaliści, takich osób jest zwyczajnie bardzo niewiele. Bo nawet jeśli ktoś osiąga taki dochód, to i tak praktycznie nie stać go na remont mieszkania, a bywa, że te zwalniane przez najemców, są w strasznym stanie. Jak mówią dane ZGM, na chwilę obecną zresztą takich uprawnionych jest też niewiele ponad setka, ale stan na dziś jest taki, że raczej nie palą się oni do remontu z przyczyn oczywistych - brak środków na ten cel.

Potrzebne są lokale socjalne

Mieszkania komunalne to jedna kwestia. Drugą, nie mniej palącą, są mieszkania socjalne, czyli o obniżonym standardzie, do których kwateruje się uprawnionych mieszkańców, czasami po wyrokach eksmisyjnych. Zgodnie bowiem z obowiązującym prawem, miasto ma obowiązek zapewnić mieszkańcom lokum. - Wyroki eksmisyjne odbywają się z naszych lokali, znaczy ZGM, ale i z mieszkań w spółdzielniach mieszkaniowych, czy innych. I to już jest problem, bo takich lokali miasto nie ma - mówi Maria Góralczyk-Krawczyk.

Sprawy nie rozwiązały mieszkania socjalne, które powstały w hotelu po dawnym Ursusie. Jak na razie w mieście nie rozważa się budowy kolejnych takich mieszkań.

Wzory śląskie, może jakieś inne

Radni chcą, aby wprowadzić w przypadku mieszkań komunalnych rozwiązanie, jakie stosuje się na śląsku, czyli wynajem mieszkań do remontu, którego koszt zostanie rozłożony w czasie. W praktyce oznaczałby to zwolnienie z czynszu na określony czas ludzi, którzy zdecydują się na takie rozwiązanie. Jednak w magistracie na razie się nikt nie wypowiada jednoznacznie na ten temat. Usłyszeliśmy tylko, że rzeczywiście trzeba będzie się przyjrzeć zasadom przyznawania mieszkań komunalnych i że nowe propozycje mają się pojawić jeszcze w tym roku.

Renata Ochwat

Fot. Archiwum ZGM