Zawarcie wizytówką miasta

2013-10-29, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej

Sandra Wełnicka jest administratorem w ADM nr 2 obejmującym obszar Zawarcia i Zakanala z tak odległymi od centrum ulicami jak Siedlicka czy Wylotowa. Z jednej strony nowoczesne domy a z drugiej mocno zaniedbane przedwojenne kamienice.

W sumie 286 budynków, z czego 80 gminnych a 206 to duże i małe wspólnoty mieszkaniowe. Powoli dzielnica zmienia oblicze dzięki przeprowadzanym remontom. Jak mówi administrator ze wspólnotami bywa różnie. Wiele jest takich, które naciskają na przeprowadzanie remontów, namawiają właścicieli mieszkań, aby klatki schodowe wyglądały ładnie a dachy nie przeciekały. Są jednak i takie wspólnoty, którym fatalny stan zupełnie nie przeszkadza. Lokatorów z parteru nie obchodzi, że sąsiadom z wyższych pięter kapie na głowy. Administratorzy odbywają wiele rozmów, które nie zawsze przynoszą jakiekolwiek efekty. Specyfiką dzielnicy są również zdarzające się przy wysokim stanie Warty podtopienia. Czasami zdarzają się one tam, gdzie nie powinny, czyli w miejscach położonych dosyć wysoko w stosunku do lustra wody np. przy ul. Fabrycznej. Procentuje solidne niemieckie budownictwo. Dawne izolacje i odprowadzenie wody ciągle działają uzupełnione nowymi powodują, że problem wody w piwnicach jest marginalny. Występują jeszcze domy pozbawione kanalizacji np. przy ulicach Wylotowej, Sulęcińskiej i Zielnej. Jest ich jednak coraz mniej bo kolejne domy sukcesywnie podłączane są do sieci, a najbliższą centrum, nieskanalizowaną kamienicę przy Wale Okrężnym rozebrano.

Zawarcie nadrabia zaniedbania z dawnych lat, kiedy to w dzielnicę niemal nie inwestowano. - Już dawno zmieniła się zła opinia, nie jest tutaj tak źle chociaż na pewno biedniej niż w centrum- mówi pani Sandra. Najbardziej niezrozumiały dla administratorów jest roszczeniowy stosunek niektórych mieszkańców oraz dewastacja świeżo wyremontowanych domów. Niektórzy przychodzą z pretensjami, że po sąsiedzku zrobiono klatki i elewacje, a u nich nic się nie dzieje. Gdy tłumaczy się im, że sąsiedzi zaciągnęli kredyty na 20 lub 30 lat i oni na podobnej zasadzie mogą przeprowadzić remont, nie chcą nawet słuchać. Uważają, że remont im się po prostu należy, bo płacą czynsz. - Spotykamy również ludzi bardzo nieporadnych, którzy nie są w stanie zredagować najprostszego pisma, nie wspominając już o wystąpieniu o dodatek mieszkaniowy. Nie są to wyłącznie osoby w bardzo podeszłym wieku. Staramy się im pomóc – mówi administrator.

Najgorsze jednak są dewastacje własnych domów. Zdarzają się klatki, z których jeszcze nie wyszła ekipa remontowa, a ściany już pobazgrano. Przykładem są budynki przy ul. Zbąszyńskiej, które zdewastowano w błyskawicznym tempie. Znany jest przypadek ginięcia klamek, tuż po założeniu. Prawdopodobnie, ktoś uważał, że wygodniej otwierać nogą bez klucza. Administracja uparcie zakładała nowe klamki, które błyskawicznie ginęły. Po jakimś czasie w piwnicy znaleziono całą stertę klamek.

Sprawą spędzająca sen z powiek administratorów jest również wentylacja. Wielu lokatorów nie rozumie jej działania. Uważają, że skoro płacą za ogrzewanie to trzeba je oszczędzać zatykając kanały wentylacyjne. Później przychodzą do ADM narzekając na zawilgocenie ścian. – W zimie, do niektórych mieszkań wchodzi się jak do sauny, wilgotność przekracza 90 proc. Mieszkańcy udają, że rozumieją a po wyjściu administratora znowu zatykają kanały – opowiada pani Sandra. Mieszkańcy Zawarcia ciągle liczą, że coś zacznie się zmieniać po wybudowaniu stadionu żużlowego. W końcu ul. Śląska stała się miejscem, które przyciąga największą ilość przyjezdnych i ulice prowadzące do stadionu powinny stać się wizytówką miasta.

rar