2020-05-04, Komentarze na gorąco
Za przykładem innych krajów, polski rząd z powodów ekonomicznych luzuje sanitarny reżim, a w jakim żyjemy od kilku tygodni.
Z jednej strony chce się już bardzo tej normalności, z drugiej zaś rosną obawy przed rozprzestrzenianiem się zarazy, która przecież nie poszła wcale precz, ale nadal krąży po kraju. Rozumieć jednak trzeba racje gospodarcze państwa polskiego, ale i racje państwa Kowalskich, Nowaków i innych, którym bieda może zaglądać w oczy albo widmo plajty spoglądać z wcale nieodległej dali. I z tego powodu względy medyczne schodzą na plan dalszy.
Byłbym spokojniejszy, gdybyśmy byli bardziej zdyscyplinowani, lecz nie jesteśmy tak całkiem i do końca. Majówka pokazała, że część rodaków nadto sobie już folguje, lekceważąc zakazy, nakazy i apele. Przede wszystkim w odniesieniu do potrzeby zachowania dystansu społecznego i elementarnej samoizolacji, co widać było podczas spacerów po parkach i wizyt w tzw. rodzinnych ogrodach działkowych. A co dopiero będzie, kiedy otworzą galerie handlowe, a szczególnie żłobki i przedszkola, gdzie w żaden sposób nie da się przecież zachować jakiegokolwiek dystansu, o czym wszyscy doskonale wiedzą, acz niektórzy udają, że będzie inaczej.
Tak sobie myślę w tej sytuacji trudnej i szczególnej, że część rodaków jest jak owe dzieci w żłobku czy przedszkolu, którym można długo i cierpliwie tłumaczyć, a one i tak swoje czują i robią, bo tak jest im zwyczajnie lepiej.
Jan Delijewski
P.S. A normalnie w dawnym rozumieniu tej normalności już raczej nie będzie i trzeba się z tym pogodzić.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.