2014-12-05, Komentarze na gorąco
Mniej więcej rok temu pisałem, że prezydent Tadeusz Jędrzejczak przekonał mnie do sensu budowy czteropasmowej drogi na Kostrzyńskiej.
Przekonał mnie wtedy do kompleksowej inwestycji za ponad 50 milionów, gdyż z budżetu miasta miało pójść na nią ledwie kilka milionów, bo resztę miało stanowić dofinansowanie unijne. Alternatywą zaś była, według słów ówczesnego prezydenta, zwykła modernizacja istniejącej drogi za 25 milionów, które w całości trzeba byłoby wyłożyć z miejskiej kasy, ponieważ byłaby to jedynie naprawa drogi lokalnej.
Ten rozmach inwestycyjny z jedoczesną oszczędnością środków własnych miał być możliwy dzięki rozbiciu modernizacji Kostrzyńskiej na dwa oddzielne projekty - tramwajowy i drogowo-infrastrukturalny, co umożliwiało pozyskanie znaczących środków z funduszy unijnych. Według T. Jędrzejczaka nie chodziło wcale o autostradę do Łupowa, lecz o nowoczesną drogę prowadzącą do węzła S3 na Wieprzycach, który tam właśnie powstaje; wyjazd do Kostrzyna, gdzie prędzej klub później powstanie obwodnica i most towarowy, co przyniesie znaczne skrócenie drogi do Berlina. I wreszcie modernizacja Kostrzyńskiej miała być także przebudową całej infrastruktury, począwszy od systemu odprowadzania wód deszczowych oraz kanalizacji wodnej i ściekowej, poprzez gazową a na światłowodach i oświetleniu kończąc. Wszystko to miało umożliwić dalszą zabudowę i rozwój tej części zaniedbanego przez lata miasta.
Dzisiaj słyszę, że Kostrzyńska autostradą wcale być nie musi, żeby skorzystać z maksymalnego unijnego dofinansowania. Oczywiście przy zastosowaniu innego planu i sposobu finansowania tak koniecznej modernizacji tej ulicy. Nie rezygnując przy tym z celów, które poprzednio zakładano, w odniesieniu do całej wymagającej przebudowy i brakującej tam infrastruktury. Jednocześnie przeznaczając odpowiednie środki na przebudowę Myśliborskiej i Szczecińskiej, które również tego potrzebują.
Ostatecznej decyzji w sprawie Kostrzyńskiej jeszcze nie ma. Prezydent Jacek Wójcicki, jak słyszę, od autostrady do Łupowa się odżegnuje. Być może słusznie, ale nie chciałbym znowu paść ofiara jakiejkolwiek manipulacji, czy jednostronnego przekazu. Dlatego bardzo proszę, jeżeli pojawi się nowa koncepcja przebudowy Kostrzyńskiej, o prawdziwą publiczną debatę w tej sprawie. Z rzetelnym wyliczeniem kosztów, pokazaniem źródeł finansowania i wskazaniem alternatywy takiego a nie innego działania, żebyśmy mniej lub bardziej byli przekonani, a nie musieli wierzyć jedynie na słowo, że tak akurat jest lepiej i taniej, i innego wyjścia właściwie nie ma.
A Kostrzyńską zrobić wreszcie trzeba. Na lata!
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.