2014-12-06, Komentarze na gorąco
Miały być niespodzianki i były. I to jakiego kalibru!
Oczywiście w wykonaniu prezydenta Jacka Wójcickiego, który pod koniec minionego tygodnia ogłosił mieszkańcom miasta i całemu światu skład swojej prezydenckiej drużyny. Żadnych znanych osób i twarzy, żadnych rutyniarzy i politycznie zaangażowanych aktywistów. Za to młodość, spora wiedza i wcale niemałe już doświadczenie.
Nie wiem na ile sam, a na ile z czyjąś pomocą, prezydent Wójcicki stworzył ten autorski „rząd” naszego miasta, który na pierwszy rzut oka optymistycznie rokuje na bliższą i dalszą przyszłość. Jest on potwierdzeniem, że idą nieuchronnie zmiany nie tylko w relacjach między prezydentem a radą miasta i gorzowianami, ale także w stylu zarządzania i traktowania Gorzowa. To się już czuje i nawet widzi, co jednych mocno cieszy, innych zaś bardziej przeraża, bo oznacza koniec rutyny, sztampy i patrzenia na Gorzów ponad głowami mieszkańców.
Oczywiście można wybrzydzać i narzekać, szukać słabości i braków, ale mnie nawet cieszy ta prezydencka i pokoleniowa zmiana warty. Widzę w tym świeżość, ale i pewną konsekwencję w działaniu oraz wyraźne odrzucenie wikłania się w różne partyjne zależności. To także dodatkowy impuls do obywatelskiej aktywności, która właśnie za sprawą Ludzi dla Miasta oraz innych społeczników rozprzestrzenia się i zaraża. Mam tylko nadzieję, że ta radość i zapał nie ugrzęzną w biurokratycznej maszynie i przeciwnościach losu, które skutecznie potrafią wygasić wszelki ogień i zniszczyć każdą ideę przyobleczoną w pomysły.
Pozostaję jednak z wiarą i nadzieją.
Jan Delijewski
P.S. To, że Łukasz Marcinkiewicz jest synem Mirosława (radnego PO w sejmiku), czyli z tych właśnie Marcinkiewiczów, wcale nie oznacza, że swoją nominację otrzymał dzięki protekcji czy nazwisku. Wystarczy tylko popatrzeć na jego wykształcenie i zawodowy dorobek, o czym pisaliśmy w Mija dzień. Kompetencji i znajomości miasta nie można mu odmówić. To tyle mojego komentarza wobec plotek krążących na mieście.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.