Budżet obywatelski może paść łupem fałszywych obywateli

2014-09-25, Komentarze na gorąco

Właśnie trwa głosowanie nad propozycjami zgłoszonymi do tzw. budżetu obywatelskiego, które przeszły sito formalnej weryfikacji.

Nie ma jednak Gorzów szczęścia do tego budżetu obywatelskiego. Od samego początku są z nim jakieś problemy. Nie inaczej jest i tym razem.

Nie dosyć, że 2 miliony na obywatelskie inicjatywy wygląda kiepsko przy 6 milionach Zielonej Góry, to jeszcze nadal mogą głosować niepiśmienne niemowlaki, które na dodatek zgodnie z decyzja nadzorczą wojewody nie muszą podawać numeru PESEL, a adresu podawać i tak nie trzeba było(!) bo jakoby kłania się tu ustawa o ochronie danych osobowych, choć w innych miastach podawanie numery PESEL nikomu nie przeszkadza. Dlatego radni PiS apelują by uczestnicy głosowania z własnej nieprzymuszonej woli wpisywali jednak swoje adresy. I jakby tego było mało, to internetowe głosowanie przez osoby mniej wprawione – zdaniem informatyka radnego Marcina Gucia – stało się nazbyt skomplikowane, by powszechnie było możliwe.

Wiceprezydent Stefan Sejwa liczy na uczciwość mieszkańców miasta, mieszkańcy liczą na realizacje swoich projektów i jeden diabeł wie co z tego wyniknie. Ja natomiast mocno obawiam się, że dojdzie do kolejnych nadużyć, które po raz kolejny skompromitują ideę budżetu obywatelskiego. Zresztą prezydent Tadeusz Jędrzejczak od początku powiada, że cały budżet miasta jest obywatelski i może nawet byłby w jakiejś mierze taki, gdyby nie był tak silnie autorski w wykonaniu prezydenta. Z kolei radni zamiast na różne sposoby współtworzyć budżet już na etapie jego projektowania, dokonują później jedynie kosmetycznych acz czasami prestiżowych zmian, bo na inne prezydent już się nie godzi. I mamy budżet, jeden w drugim, jaki mamy.

O ile jednak budżet miasta za każdym razem jest autorstwa prezydenta z akceptacją rady miasta, o tyle budżet obywatelski może tym razem paść łupem nie tyle cwaniaków, co wręcz fałszywych obywateli. Wszystkich głosujących, bez numeru PESEL i adresu, sprawdzić się przecież nie da. Oby więc z obywatelskiego budżetu nie wyszła nam obywatelska afera bez budżetu.

Jan Delijewski