2014-07-11, Komentarze na gorąco
W polityce nic już właściwie mnie dziwi.
Bez większego zaskoczenia przyjąłem więc do wiadomości słowa Jacka Bachalskiego wygłoszone na radiowej antenie, że jego partia, którą kieruje jeszcze w regionie, nie wystawi własnych list kandydatów w wyborach do rady miasta. To nic innego, jak zwyczajna rejterada z pola politycznej bitwy, ale cała partia jest przecież w odwrocie.
Tak znika z Gorzowa Twój Ruch Janusza Palikota, nim na dobre zaistniał za sprawą Jacka Bachalskiego. I wcale nie dlatego, jak mówi J. Bachalski, że samorządy należy odpartyjnić, by zrobić tam miejsce dla społecznych liderów i fachowców. Partia J. Palikota straciła impet, walor świeżości, gdzieś pogubiła plącząc się między antyklerykalizmem a marihuaną. Podobnie J. Bachalski w regionie stracił zapał i chyba też serce do polityki w ogóle i w szczególe, ale też taki jest jego polityczny urok i wdzięk. Szybko się zapala, tryska pomysłami, ale brakuje mu już czasu i cierpliwości, by coś budować, tworzyć programy i struktury i sprawdzać je w działaniu. Brakuje mu politycznej wytrwałości, być może dlatego, że musi się nią aż nadto wykazać w biznesie, bo tam nie ma wyboru. W polityce chciałby więc szybko iść do celu, nieraz drogą trochę na skróty, a tutaj tak już raczej się nie da.
Sam Jacek Bachalski nie rezygnuje z prezydenckich aspiracji, ale też przestał palić się do tego, jak było jeszcze kilka lata temu. Nie podejrzewam, że zapał w nim do reszty się wypalił. Raczej trzeźwo spojrzał na swoje szanse, możliwości i otoczenie. I wyszło mu z tego, że inni może wcale nie są lepsi, ale trudno będzie wygrać z nimi. Z różnych powodów. Byłaby jednak wielka szkoda, gdy definitywnie wycofał się z polityki, bo ciągle stać go na dobre rzeczy. Ciągle ma szerokie spojrzenie, ciekawe pomysły i ten romantyczny błysk w oku, który może uczynić jego działanie wartościowym. Z nim jest o czym podyskutować i nawet nie zgadzając się z jego ocenami i poglądami warto się nad nimi przynajmniej zastanowić.
Musi się jednak na coś zdecydować.
Jan Delijewski
P.S. A swoją droga, to ciekawe, że sam J. Bachalski konsekwentnie mówiąc o odpartyjnieniu miasta i samorządu porzucił w jakiejś mierze swoje miejskie stowarzyszenie na rzecz aktywności partyjnej.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.