2014-05-11, Komentarze na gorąco
To prawda, że Gorzów na kolejowej mapie Polski znaczy tyle co nic.
Faktem jest, że omijają nasze miasto pociągi dalekobieżne i szybko jeżdżące. Po prostu nie jest im tu pod drodze. A kolejowa infrastruktura jest bardziej z XIX wieku niż pierwszego wieku trzeciego tysiąclecia. To dlatego dojeżdżają na nas głównie szynobusy, które łączą gorzowian z Kostrzynem i przesiadkową stacją w Krzyżu, którą niezbyt ciekawie opisał swego czasu mistrz Zdzisław Morawski.
Morawski pisał o „Klątwie na stacji Krzyż” a mnie właściwie chodzi o klątwę ciążąca na gorzowskim dworcu PKP. Jak on od środka wygląda wiedzą jedynie ci, którzy z niego korzystają i przechodzą tunelem na peron czwarty. Brud, smród, nędza i ubóstwo. No i obrzydzenie. Pisaliśmy o tym bodajże przed rokiem, ilustrując to nasze pisanie zdjęciami, z których jedno przypominamy. To jeden z większych wstydów naszego miasta. Wstyd przed nami, wstyd przed obcymi, wstyd przed światem. Na szczęście jest nadzieja, że to się nareszcie zmieni. Oto władze kolejowej spółki od dworcowej infrastruktury zapowiedziały wreszcie remont tego tunelu. Ma być zrobiony do 30 czerwca br.
To wielka sprawa, bo wstyd i czas ku temu był naprawdę wielki. Może od lata będzie trochę mniejszy.
J.D.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.