Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2024

Zielonogórska racja bytu lubuską racją stanu

2014-04-14, Komentarze na gorąco

Zielona Góra jest najlepsza!

medium_news_header_7129.jpg

Zielona Góra ma lepsze projekty, Zielona Góra ma większe potrzeby, Zielona Góra ma zaplecze i możliwości, Zielona Góra jest górą, bo… No właśnie, dlaczego?! Nie czepiałbym się znowu Zielonej Góry, gdyby nie było powodu. Poważnego powodu…

Chodzi, jak zwykle o pieniądze, a ściślej rzecz biorąc o kolejny podział kolejnych środków unijnych. Tym razem na „rewitalizację zdegradowanych obszarów miejskich i wiejskich”. Znowu nastąpił podział na Zieloną Górę, a raczej tzw. lubuskie trójmiasto i resztę regionu. Zarząd województwa pod przewodem pani marszałek Elżbiety Polak z puli 30 milionów złotych prawie 27 milionów przeznaczył na Zieloną Górę, Nową Sól i Sulechów. Prawie 18 milionów wyniesie dofinansowanie przebudowy zielonogórskiego kina Wenus na planetarium pod nazwą Centrum Nauki Keplera (całość ma ponoć kosztować 26 mln), natomiast ponad 7 milionów trafi na rewitalizację Nowosolskiego  Domu Kultury, a 1,8 miliona dostał Sulechów na „jeszcze piękniejszy ratusz”.

Nam też się coś dostanie, a mianowicie 1,9 miliona na przywrócenie do dawnej świetności willi Lehmanna, będącej we władaniu Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, z czego według marszałkowskiego przekazu winniśmy się bardzo cieszyć. Pulę dopełnia 1,3 miliona, które otrzyma Kożuchów na ratowanie średniowiecznego zamku. Cieszy mnie, że prawie wszyscy w Gorzowie się cieszą, że te niespełna dwa miliony pomogą willi Lehmanna przywrócić dawny blask. Niech jednak nie zmazują nam one całości obrazu… Gorzów i Kożuchów jest tu tylko niewielkim dodatkiem, a raczej maleńkim uzupełnieniem czegoś znacznie większego.

Do Zielonej G óry unijne miliony płyną od lat szerokim strumieniem, podczas gdy do innych miast i gmin od czasu do czasu ledwo coś skapnie. Ten konkursowy podział unijnych środków jest tylko kolejnym przykładem i dowodem, że nadal coś nie tak się dzieje z dystrybucją unijnych pieniędzy, które w równej mierze powinny służyć całemu regionowi. Tymczasem można odnieść wrażenie, że rozwój Zielonej Góry oraz lubuskiego trójmiasta jakby nie miał przeszkód i swojej ceny, a marszałkowskie władze będą ten rozwój wspierać do ostatniego euro. Kosztem całego regionu, o czym coraz głośniej mówi się nie tylko w Gorzowie, ale i w pozostałym miastach i gminach. Po lotnisku w Babimoście, ośrodku w Drzonkowie, parku naukowo-technologicznym w Starym czy Nowym Kisielinie, szkole zawodowej w Sulechowie, studiu nagrań w Regionalnym Centrum Animacji Kultury, centrum pediatrycznym w Zielonej Górze, medycynie i prawie na uniwersytecie oraz wielu innych kosztownych przedsięwzięciach przyszła więc pora na planetarium w Winnym Grodzie po dawnym kinie, którego powstanie umyślił sobie kilka lat temu właśnie Uniwersytet Zielonogórski … Tak, tak, to są kolejne miliony przeznaczone na rozkwit akademickiej dumy i chwały naszych sąsiadów.

Jakby nie patrzeć,  bez teleskopu czy choćby lupy, zielonogórska racja bytu stała się lubuską racją stanu. Materialna troska o resztę województwa nie ma  już nawet kształtu listka figowego, który cokolwiek byłby tu w stanie przesłonić. Zresztą, marszałkowski zarząd działa przy otwartej kurtynie i nie ma nic do ukrycia. Co najwyżej, po swojemu, czyli po lubusku z wyraźnym zielonogórskim akcentem, nam to tłumaczy. I w żaden sposób nie przekonują mnie argumenty, że za każdym razem wybiera się najlepsze projekty, że nie ma znowu ich zbyt wiele... Z czegoś bowiem się to bierze… Nie tylko w Gorzowie, ale i w Żarach, Żaganiu, Szprotawie czy Lubsku oraz Kostrzynie, Drezdenku czy Ośnie i Przytocznej  są mniej lub bardziej ważne potrzeby i słuszne oczekiwania, co oznacza, że projekty mogą mieć również dobre. Dziwnym jednak trafem w konkursowe i pozakonkursowe rozdania najpełniej, najlepiej trafiają zielonogórsko-trójmiejskie potrzeby, oczekiwania, a nawet już gotowe projekty. Nie może więc to być tylko kwestią możliwości i umiejętności pisania wniosków konkursowych i projektów pozakonkursowych. Poza tym nie wierzę, w przypadku tego właśnie konkursu, że żadnej zdegradowanej lubuskiej wsi ratować nie trzeba. Czyżby nie było już tam czego rewitalizować?! Chociażby dla zasady i zwykłej przyzwoitości…

Tak sobie więc myślę, zupełnie na marginesie i na brudno, abstrahując już zupełnie od tej lubuskiej rewitalizacji tego co zdegradowane, że taką radioterapię gorzowskim szpitalu powinniśmy zbudować sobie za swoje sami, do czego zdaje się nawet trwają wstępne przymiarki. Natomiast most w Kostrzynie dla ciężarówek na Odrze niech nam zafundują Niemcy, bo to przecież ma być most do nich, a przy okazji niech dołożą się tam jeszcze do obwodnicy. Za to most w Milsku, jako jedynie niektórym lubuszanom potrzebny, wybudujemy bez łaski, za unijne pieniądze sami.

A swoją drogą, do dzisiaj nie mogę zrozumieć dlaczego Filharmonia Gorzowska wybudowana za prawie 140 milionów otrzymała marszałkowskie dofinansowanie ze środków unijnych ledwie na poziomie 32 milionów… Bardziej oczywiste byłoby finansowe wsparcie  w wysokości 100 milionów… Ba, ale to oczywiste byłoby w Zielonej Górze, nie w Gorzowie. Bo gorzowska jest ona… W przeciwieństwie do prawie wszystkiego co lubuskie jest w Zielonej Górze. Dlatego centrum pediatryczne w Zielonej Górze, które ma ponoć kosztować około 80 milionów, jak mówi m.in. prezydent Gorzowa, spokojnie  powstać może za połowę tej kwoty. Ale tu przecież nie o szpital dziecięcy wyłącznie chodzi, o coś więcej tu raczej idzie. Wszak medycyna na Uniwersytecie Zielonogórskim potrzebować będzie pracowni, laboratoriów i całego tego niezbędnego akademickiego oprzyrządowania, którego teraz tam przecież nie ma.

Inna sprawa, że rewitalizować to można i należy Nowe Miasto w Gorzowie, bo jest rzeczywiście mocno zdegradowane i woła o ratunek. A nie budować planetarium w zielonogórskim kinie, nawet jeśli konkursowa „rewitalizacja zdegradowanych obszarów miejskich i wiejskich” dopuszcza takie działanie, bo to jednak jest przede wszystkim bardzo kosztowna przebudowa (adaptacja) budynku kina. Zresztą, dawno już przygotowana i z koncepcją czekano jedynie na stosowny konkurs, który właśnie się odbył. I ciekawe, że w 2012 r. koszt realizacji tego projektu wyliczono na – nomen, omen - około 18 mln zł, teraz zaś ma kosztować 26 mln zł, przy dofinansowaniu w wysokość akurat owych 18 mln zł. Koszty tak znacząco wzrosły, czy może UZ chce przy okazji stworzyć coś dodatkowo? No i skąd biedny uniwersytet weźmie te brakujące 8 milionów?

Leszek Zadrojć

P.S. Pewien znajomy zielonogórzanin tłumaczył mi całkiem niedawno, że województwo jest za biedne, żeby całe mogło się równomiernie rozwijać. Zaś Zielona Góra jest już na tyle rozwinięta i bogata, że musi udźwignąć ten ciężar dalszego dynamicznego lubuskiego rozwoju. Bo ktoś przecież musi. Coś chyba jest tutaj na rzeczy…   

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x