2014-02-21, Komentarze na gorąco
Miasto przy okazji remontu tzw. "Alejek", czyli urokliwego odcinka ulicy Marcinkowskiego, zamierza wyciąć tam drzewa i zrobić porządek.
Wewnątrz, między dwiema brukowanymi jezdniami, znajduje się niewielki parkowy zakątek z ławeczkami i drzewami. No i właśnie pośrednio owe ławeczki były jednym z powodów planów wycięcia tam części drzewostanu. Oprócz bowiem zniszczonej nawierzchni ulicy troska urzędników objęła również porządek. A ten zakłócali - co prawda to prawda - obywatele żule pijący tam napoje procentowe w niskiej cenie.
Mieszkańcy zaprotestowali, bowiem jest możliwy remont Alejek bez wycinki blisko 30 dorodnych drzew, a problem osób spożywających alkohol "pod chmurką" to rzecz do interwencji policji oraz straży miejskiej. Podległej właśnie urzędowi miasta, jak mówi zresztą sama nazwa formacji! Przerzedzenie bowiem Alejek poprzez wycięcie drzew i poszerzenie ulicy spowoduje jedynie, iż żulerka zwyczajnie przeniesie się gdzie indziej. A okoliczni mieszkańcy utracą bezpowrotnie ów klimatyczny zaułek, gdzie spacerowali z pieskiem i mieli ławki, by choć na moment latem przysiąść w cieniu.
Ponieważ sprawa wydaje się być przesądzona (kto by tam dyskutował z obywatelem!), powstał pomysł, by napisać petycję przeciwko nierozsądnemu remontowi uliczki i pozbawieniu osiedla kilkudziesięciu dorodnych drzew. Plan urzędu miasta obejmuje poszerzenie (ciekawe, po co?) jezdni i zastąpienie stuletniej kostki asfaltem! Akcja już trwa, a dołączyć można do niej na facebooku, zaś petycję ściągnąć i wydrukować ze strony www.fundacjakotadziwaka.pl. Ponadto jest ona dostępna do podpisu m. in. w Hali Targowej ORBI, przy punkcie sprzedaży piekarni Szypiórkowski oraz w kiosku z pieczywem w Alejkach. Akcja trwać będzie do 3 marca, bo czasu nie jest wiele.
Grzegorz Musiałowicz
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.