2014-02-25, Komentarze na gorąco
W sprawę budowy centrum pediatrycznego w zielonogórskiej stolicy oraz stworzenia radioterapii przy gorzowskim szpitalu wdała się Rada Miasta Zielona Góra.
Oto bowiem wydała z siebie oświadczenie popierające budowę centrum onkologicznego w Gorzowie i jednocześnie wystosowała do radnych miasta Gorzowa apel w sprawie poparcia centrum pediatrycznego. I natychmiast zrobiło się tragikomicznie. Bo albo ktoś tu czegoś nie rozumie, rżnie przysłowiowego głupa albo zwyczajnie chce nas zrobić na szaro.
Problem bowiem polega nie na negowaniu czy popieraniu jednej lub drugiej inicjatywy, ale na równoprawnym traktowaniu lubuskich potrzeb i obu stolic regionu. A z tym jest źle i coraz gorzej. Gdyby zielonogórscy radni zdobyli się na uczciwość i szczerość, to łatwo zauważyliby nierównoprawne traktowanie przez zielonogórsko-marszałkowskiej władze chociażby tylko tych dwóch projektów inwestycyjnych. Bo pieniądze na szpital dziecięcy maja pochodzić z Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, czyli są raczej pewne, a radioterapię umieszcza się w Programie Polski Zachodniej, który jest obiecywaniem gruszek na wierzbie, gdyż niczego nam na tym etapie nie gwarantuje. Za to marszałek województwa jest jak najbardziej gwarantem środków z LRPO. O tym zaś w oświadczeniu i apelu zielonogórskich radnych nie ma ani słowa.
Ktoś tu więc sobie z nas najwyraźniej kpi albo o drogę pyta.
Rada Miasta Gorzowa winna więc wydać, w oczekiwanym przecież rewanżu, oświadczenie popierające budowę szpitala pediatrycznego pod warunkiem wskazania tego samego źródła finansowania dla centrum onkologicznego, którym powinien być LRPO. No i wcześniejszym zapewnieniu rozwoju całej lubuskiej pediatrii, nie tylko w szpitalach wojewódzkich, ale i powiatowych. Zobaczymy wówczas na co wystarczy pieniędzy, które wydaje pani marszałek według swej i sejmikowej większości woli.
Leszek Zadrojć
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.