Sorry, taką mamy demokrację w mieście

2014-01-30, Komentarze na gorąco

Sprawa budżetu obywatelskiego i remontu ul. Baczewskiego wzbudziła gorącą, ale i wcale ciekawą dyskusją na ostatniej sesji rady miasta. Nie przyniosła żadnego konkretnego rozstrzygnięcia, ale przynajmniej pokazała, że można pięknie się spierać i z sobą nie zgadzać.

Dawno nie miałem okazji przysłuchiwać się tak rzeczowej debacie radnych, wywołanej przez Jerzego Wierchowicza, który w sprawach różnych poruszył sprawę tej obywatelskiej inwestycji, którą opisuje konsekwentnie na swoim blogu w naszym portalu.

Powtórzył, a nawet rozwinął swoje argumenty i racje, dodając do nich wyraźnie, że głosowanie mieszkańców to z formalnego punktu widzenia miały jedynie charakter obywatelskiej konsultacje, a rekomendacje komisji rady nie są w żaden sposób wiążące dla prezydenta. A ponieważ w przypadku ul. Baczewskiego, jak mówił, która może i powinna być remontowana z normalnego budżetu, doszło do pewnego nadużycia i wypaczenia idei budżetu obywatelskiego, które winien służyć przede wszystkim zaspokojeniu jak najszerszych potrzeb społecznych a nie zaspokajać partykularne interesy grupki ludzi, to w tej sytuacji nie powinna być remontowana za pieniądze z budżetu obywatelskiego.

Innego zdania byli Grażyna Ćwiklińska, Marek Surmacz, Marcin Kurczyna i Jan Kaczanowski. Nawet jeśli przyznawali w jakiejś części racje mecenasowi Wierchowiczowi, to jednak mocno podkreślali, że owszem być może niedobrze się stało, że tak przebiegło glosowanie i należy zmienić regulamin, by w przyszłości na przykład wykluczyć z udziału niemowlaki i przedszkolaki, które teraz ponoć głosowały, ale cofnąć się tego raczej już nie da i należy uszanować wynik tej obywatelskiej demokracji. Baczewskiego należy więc wyremontować. Wezwany poniekąd do tablicy wiceprezydent Stefan Sejwa powiedział, że prezydent nie ma wyjścia i uszanuje wolę głosujących, usankcjonowaną wszak przez komisje rady miasta, ale potwierdził, iż zmiany w regulaminie są niezbędne.

W sukurs J. Wierchowiczowi usiłował przyjść Jerzy Synowiec mówiąc, że w tych okolicznościach remont ul. Baczewskiego w ramach budżetu obywatelskiego to skandal i draka, ale na nic się to nie zdało. Zapowiedział nawet zaskarżenie wcześniejszej uchwały tworzącej regulamin budżetu obywatelskiego, gdyż zgodnie z Kodeksem Cywilnym małoletni do 13 roku życia w takich sprawach głosu nie mają, ich głosy nie powinny się więc liczyć. Pozostali radni pozostali jednak głusi na to nieco desperackie wezwania do naprawienia błędów i przywrócenia ducha budżetowi obywatelskiemu. Przede wszystkim chyba dlatego, że sprawa Baczewskiego ukazała bezlitośnie niedostatki i niedoróbki legislacyjne w pracy rady, do czego nie bardzo radni chcą się przyznać. Stąd zawsze lepiej jest powiedzieć, sorry, takie są prawa i obowiązki demokracji. Demokracji w naszym mieście.

Prezydent Tadeusz Jędrzejczak zapytany po sesji co zrobi z ul. Baczewskiego odpowiedział, że nie pozostaje mu nic innego jak ogłosić przetarg na remont tej ulicy. Wątpi jednak, aby te 400 tysięcy wystarczyło, bo teren jest nietypowy, podmokły i być może potrzebne będą znacznie większe nakłady. W tej sytuacji remontu może nie być… Przynajmniej nie w tym roku i nie z budżetu obywatelskiego.

To byłaby ironia losu.

Jan Delijewski

P.S. Mocno rozbawiło mnie stwierdzeni jednego z radnych, że należy wyremontować ul. Baczewskiego, bo tego wymaga szacunek dla blisko 2000 tysięcy osób, które taka bardzo zaangażowały się w tą społeczną inicjatywę. Rozbawiło dlatego, że wszyscy zdają sobie sprawę, że zaangażowanych było kilka, najwyżej kilkanaście osób, bo reszta świadomie lub nieświadomie się pod tym tylko podpisała, nawet jeśli jeszcze pisać nie umiała, jak mówił jeden z mecenasów.