2014-02-07, Komentarze na gorąco
Powstał program Rozwoju Lubuskiej Turystyki do roku 2020.
Jego podstawą jest stwierdzenie, że mamy niepowtarzalną przyrodę z jeziorami, rzekami, lasami i pagórkami; jedyne takie fortyfikacje w Europie z Międzyrzeckim Rejonem Umocnionym na czele oraz warunki do uprawiania ekoturystyki ze szlakiem wina i miodu w roli głównej. Rzecz w tym, by te walory stały się bardziej wyraziste, powiadają marszałkowscy urzędnicy i chcą przeznaczyć na ten cel 27 milionów złotych z pieniędzy unijnych.
Pomarzyć dobra rzecz. Nawet o drugich Mazurach, czy winnych szlakach we Francji lub Włoszech. Turystycznym potentatem to my długo jeszcze nie będziemy, o ile w ogóle kiedyś nim zostaniemy. Za mało mamy do zaoferowania i nazbyt siermiężnie to wszystko wygląda. Nawet na wskazanych ścieżkach i szlakach, a co dopiero poza nimi. Lubuskim winem zaś nikt nie będzie się upijać, co najwyżej z ciekawości spróbuje, by poczuć jak ta lubuska egzotyka (nie) smakuje. Winiarstwo to sprawa miejsca i pracy pokoleń. U nas jednego i drugiego raczej brakuje, stąd stawianie na wino jest przejawem megalomanii i nierealnym snem o potędze. Winiarskiej i turystycznej potędze.
Sam cel jest słuszny, należy dążyć do niego, ale pamiętając przede wszystkim o materialnych i estetycznych potrzebach naszego codziennego życia. Fakt, wody i lasów ci u nas dostatek, ale w pierwszej kolejności potrzebują one inwestycji, później dopiero promocji. Z tym jednak ciągle jest problem. 27 milionów nie na wiele wystarczy. Samorządy nie maja pieniędzy, środki unijne mają inne priorytety, a inwestorzy prywatni jakoś się nie garną. A przecież jak nam będzie się tu dobrze żyło i wypoczywało, w pięknym i ciekawym otoczeniu, to chętnie przyjadą do nas również inni. W gościnę, zapraszani i niezapraszani. Nie za wielu, bo mają gdzie jechać, gdyż są znacznie piękniejsze i ciekawsze miejsca w Polsce, Europie i na świecie, ale przyjadą choćby z ciekawości i dla odmiany. Bierzmy się więc za sprzątanie. Od tego trzeba zacząć. Gość wybaczy skromność stołu i niewygodę mieszkania, ale na brud, bałagan i smród mocno się skrzywi.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.