2014-01-17, Komentarze na gorąco
Wróciła do publicznej świadomości koncepcja budowy nowego magistratu na Zawarciu.
Za sprawą niedawnej radiowej wypowiedzi Jacka Jeremicza, sekretarza miasta. Było o niej głośno już w 2008 roku, kiedy prezydent porzucił pomysł poszerzenia magistratu o kamienicę po policji na ul. Obotryckiej. Bo za drogo, bo za ciasno, bo za mało miejsc parkingowych. Radni jednak nie dali się przekonać ani do pomysłu budowy nowego ratusza na Zawarciu, ani do powołania spółki inwestycyjnej, która miałby zrealizować tę i inne inwestycje.
To prawda, że dziewięć lokalizacji urzędu miasta, od Zawarcia do Watrala na Kombatantów, to więcej niż za dużo. Prawda jest również, że 2,5 miliona zapłaty rocznie za wynajmowanie pomieszczeń dla magistrackich urzędników to stanowczo dużo. Dobrze byłoby więc coś wreszcie postanowić. Osobiście jednak nie podoba mi się pomysł ulokowania urzędu miasta na Zawarciu, bo to za daleko i nie po drodze. Poza tym wyprowadzka urzędu ze śródmieścia ostatecznie pogrążyłaby centrum miasta, które i bez tego po 15.00 zamiera. Gdyby nie urząd, to można byłoby spokojnie omijać śródmieście szerokim łukiem. Z drugiej strony powrót władz miejskich do dawnego ratusza byłby pięknym pomostem między dawnymi i obecnymi laty, a także przyniósłby dalsze ożywienie tego naturalnego serca miasta. Miejsca pracy dla urzędników i parkingi dla zmotoryzowanych klientów przy odpowiednim zaplanowaniu i zmianach istniejącego stanu rzeczy nie byłyby kłopotem. Przestrzeni tutaj wydaje się być wystarczająco dość.
Być może są jakieś istotne, przekonywujące powody do budowy od podstaw nowej siedziby magistratu na Zawarciu. Do mnie w każdym razie one nie docierają i siłą rzeczy nie przekonują. Podobnie chyba do wielu innych mieszkańców Gorzowa.
Wszystko jednak rozstrzygnie się po jesiennych wyborach.
Szkoda tylko landsberskiego ratusza, który od lat bezużytecznie stoi i skutecznie niszczeje.
L.Z.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.