Ze szkodą dla nas i naszej lubuskości

2014-01-04, Komentarze na gorąco

Potwierdziły się nasze wcześniejsze informacje, że marszałek Elżbieta Polak chce wybudować w Zielonej Górze szpital dziecięcy.

Budowa rozpocznie się jeszcze w tym roku i potrwa niecałe trzy lata. Kosztować będzie około 80 milionów pozyskanych z rządowych i regionalnych programów unijnych. Ma się w nim znaleźć wszystko to, czego nie ma żadnym innym lubuskim szpitalu. Pomoc w wyposażeniu obiecał Jerzy Owsiak i jego Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.

Nie mam nic przeciwko budowie tego szpitala. Wprost przeciwnie. Jest bardzo potrzebny, jak wiele innych w regionie. Rzecz w tym, że 80 milionów wynosi akurat dług gorzowskiego przekształconego szpitala wobec samorządu województwa. Ten szpital także rozpaczliwie potrzebuje pomocy, bo przez ostatnie lata skurczył nam się niemiłosiernie i nie daje rady. Stale rosną potrzeby i oczekiwania a możliwości i warunki jakby nie przystają. Wręcz coraz bardziej odstają, z powodów oczywistych i mniej oczywistych, ale powszechnie znanych.

Przypominam, że my także mieliśmy w Gorzowie szpital dziecięcy. Ba, szpitale mieliśmy cztery, gdyby ktoś o tym już nie pamiętał. Jednakże dzięki radosnemu zarządzaniu i niefrasobliwemu nadzorowi marszałkowskiej władzy ostał nam się tylko jeden i to na dodatek niepubliczny, gdyż skomercjalizowany. Mamy prawo więc oczekiwać równoprawnego traktowania, domagać się wręcz owego mitycznego już zrównoważonego rozwoju. Inaczej może być jedynie po uważaniu. Ze szkodą dla nas i naszej lubuskości.

To co będzie z tym długiem? 15 lat spłacania to trochę za długo. Tym bardziej, że w Zielonej Górze w kolejce czeka szpital kliniczny, który ma również powstać według marszałkowskich planów. Zamiaru stworzenia wydziału medycznego na zielonogórskim uniwersytecie nikt przecież nie odwoływał, choć możliwe, że pełnomocnik został już odwołany. Zanadto przesiąkł Gorzowem.

No i z tym gorzowskim szpitalnym azbestem także dobrze byłoby coś wreszcie zrobić. Nawet jeśli z tego powodu nikt tu jeszcze nie umiera. A może pani marszałek zechce wybudować nam nowy szpital? W roku wyborczym wszelkie deklaracje i obietnice są mile widziane.

Leszek Zadrojć

P.S Zupełnie inna sprawą jest to, że jak mówi Elżbieta Płonka, radni sejmiku nic nie wiedzą o tym projekcie, który został już ponoć wpisany na listę kluczowych zadań samorządu województwa… I to się nazywa demokracja! A winno nazywać: marszałkokracja. Gdyby radni mieli dość honoru i godności osobistej, powinni podać się dymisji na znak protestu przeciwko takiemu traktowaniu. Nie zważając na partyjne zobowiązania i diety.