2013-12-20, Komentarze na gorąco
Wygląda na to, że rewolucja śmieciowa potrwa u nas długo, a nawet jeszcze dłużej, bo segregacja śmieci stała się nie z naszej winy prawdziwą fikcją.
I nawet nie mam o to wielkich pretensji do niemieckiej firmy TEW, że jej polscy przedstawiciele robią co mogą, żeby było jak najtaniej. Oczywiście dla nich, choć nam wszystkim wychodzi drogo, a może być jeszcze drożej.
Wszystko przez fatalne przygotowanie i złe wprowadzenie tej rewolucji, która mogła mieć charakter ewolucji, czyli raczej przystosowania do nowych wymogów, a nie przewracanie wszystkiego do góry nogami. Ot, chociażby w kwestii pojemników. Poprzednio też była segregacja i to prawdziwa, wcale nie udawana. I były kolorowe pojemniki na różne odpady, które czyniły segregacje w miarę prosta i czytelną. Wystarczyło trochę zmienić, przestawić nieco kolory i byłoby dobrze. Niestety, ktoś o tym nie pomyślał i mamy to co mamy, czyli wszędzie czarno mamy. A jak czarno wszędzie, to i w każdym pojemniku wszystko będzie.
Niemiecki TEW doskonale zdaje sobie sprawę z przyczyn tego bałaganu i nawet nie rżnie głupa tłumacząc się na różne sposoby, bo biznes to biznes, a przetarg oraz jego warunki to przetarg i nie ma co się wychylać. W Niemczech jednak od dawna posegregowane śmieci zbierane są do kolorowych pojemników i nikt nie prawa się tam pomylić. Widać to akuratnie na prezentowanym zdjęciu, które nadesłał nam czytelnik bawiący niedawno u znajomych w pobliskim przecież Berlinie. Zresztą, wystarczy pojechać do Strzelec Krajeńskich lub Drezdenka, żeby zobaczyć, że można inaczej.
Takie to trudne do zrozumienia?
Prosta gra w kolory jest nie tylko dobrą zabawą dla dzieci, znakomicie również edukuje także dorosłych. I płyną z niej wielkie pożytki. Czas więc najwyższy przyznać się do błędu, wyciągnąć wnioski i próbować wszystko naprawić. Inna sprawa, że śmieciowa demoralizacja zaszła już tak daleko, że będzie to wymagało więcej czasu niż mogło wymagać. I pieniędzy także.
J.D.
P.S. Właśnie się usłyszałem, że firma TEW dodatkowo obklei swoje pojemniki kolorowym papierkami. O wymianie pojemników na kolorowe nie mam mowy. Niemiecka gra w kolory trwa więc nadal. Teraz ruch należy do miasta, nawet jeśli trzeba zmienić lub wypowiedzieć umowę. Sprawy i szkody zaszły bowiem tak daleko, że klajstrowanie już nie pomoże. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to znaczy, że niewiele wie o mentalności, przyzwyczajeniach i nawykach mieszkańców bloków. Niezależnie od tego ktoś tu powinien uderzyć się mocno w piersi…
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.